0,001 sekundy zdecydowało. Pasjonujący bój Żurka i Stolza w Hamar

Startujący w jednej parze Damian Żurek i Jordan Stolt uzyskali najlepszy w stawce wynik 34,14 w biegu na dystansie 500 metrów podczas zawodów Pucharu Świata w norweskim Hamar. O miejscu na podium rozstrzygnął fotofinisz, zdecydowała jedna tysięczna sekundy. – Ile to jedna tysięczna? To się mierzy w milimetrach – mówił Żurek po biegu.

2025-12-14, 18:00

0,001 sekundy zdecydowało. Pasjonujący bój Żurka i Stolza w Hamar
Żurek i Stolz stoczyli pasjonującą walkę na 500 metrów w Hamar . Foto: ISU/screen

PŚ w łyżwiarstwie szybkim. Żurek na podium w Hamar 

Polak i Amerykanin błyszczeli w Hamar, a w niedzielę stanęli do rywalizacji ramię w ramię. Damian Żurek jednak tego dnia kończył wyścig małym torem, co miało ogromne znaczenie. Na drugim wirażu sprinterskiego biegu panczeniści osiągają największe prędkości - około 59 km/h, dlatego jadąc wewnętrznym torem, trudno jest utrzymać rytm. Żurek wypadł nieco z toru i to zdecydowało. Pochodzący z Tomaszowa Mazowieckiego łyżwiarz przegrał złoty medal o jedną tysięczną sekundy (34.146 vs 34.147). Trzecie miejsce zajął Japończyk Yuta Hirose (34.44). Na 14. pozycji uplasował się Piotr Michalski (34.85).

– Ile to jedna tysięczna? To się mierzy w milimetrach – mówił Żurek tuż po pasjonującym wyścigu na torze lodowym w Hamar i dodawał.  – Wiedziałem, że jak będę startował w parze z Jordanem, to, jeśli będę blisko, to na pewno będzie bardzo dobry bieg i fajny czas. Nie spodziewałem się, że z drugiego wirażu wyjdę przed nim. Szczerze powiem, że troszkę mnie to zaskoczyło, bo pierwszy raz byłem w takiej sytuacji i troszkę emocje wzięły górę. Gdybym dojechał tak, jak zawsze, to może bym był przed nim. To był jeden z moich szybszych przejazdów w Europie, prawie złamałem 34 sekundy, a to jest naprawdę coś niewiarygodnego. 

To trzeci medal Żurka w zawodach PŚ w Norwegii. W piątek zdobył brąz na 500 m, a w sobotę był drugi na dwukrotnie dłuższym dystansie.  

– Na parę metrów przed samym końcem wydawało mi się, że tam prowadzi, ale faktycznie skończyło się na jednej tysięcznej różnicy. To pokazuje potencjał Damiana i to, w którym miejscu jest, a wciąż przygotowuje się do igrzysk olimpijskich, bo to jest najważniejsza i docelowa impreza. Widzimy, że nasi zawodnicy są przygotowani i to nie są pojedyncze osoby, ale wielu  naprawdę reprezentuje niesamowitą formę. Licząc na szybko mamy chyba czternaście "osobostartów" na igrzyskach olimpijskich. To jest całkiem dobrze – komentował obecny na zawodach w Hamar prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch.

Kaja Ziomek-Nogal druga w PŚ w Hamar

W Hamar świetnie spisała się też Kaja Ziomek-Nogal. Polka także zajęła drugie miejsce w wyścigu na 500. W piątek nasza sprinterka również uplasowała się na drugiej pozycji na tym dystansie. W niedzielę triumfowała Japonka Yukino Yoshida, a podium uzupełniła Koreanka z Południa Min Sun Kim. Piąta była Martyna Baran, a 13. Andżelika Wójcik.

– Bardzo się cieszę z tego drugiego miejsca, choć pierwsze miejsce było dzisiaj w zasięgu. Trochę wolniejszy czas reakcji, późniejsze wyjście ze startu, a później kopnęłam się na siedemdziesiątym metrze. Ta setka u mnie, która jest moim największym atutem, była troszeczkę słabsza. Na szczęście trochę nadrobiłam na rundzie. Ogólnie bieg dobry, bo dający medal w Pucharze Świata, ale nie był to taki bieg, który bym zapisała do tych swoich mocnych, które wybieram w wizualizacji szykując się do kolejnych startów. Dwa biegi skończone na drugim miejscu pokazują, że to nie był przypadek, a pracowałam na to bardzo ciężko przez ostatnie dwa lata – komentowała Kaja Ziomek-Nogal, podwójna polska dwukrotna srebrna medalistka.

Złoty medal sztafety w Hamar 

Ostatnią konkurencją rozgrywanych przez trzy dni zawodów Pucharu Świata w Hamar była rywalizacja sztafet mieszanych. To konkurencja, która nieco przypomina sztafety w short tracku, a w składzie zespołu jest jedna kobieta i jeden mężczyzna. W gronie ośmiu ekip najlepsi okazali się Natalia Jabrzyk i Marcin Bachanek.

– Dzisiaj pierwszy raz wystartowałam w tej konkurencji i muszę powiedzieć, że jest ciekawa. Na pewno przydają się umiejętności z wyścigów ze startu masowego i na pewno w nas moc – mówiła Jabrzyk.

– To był świetny bieg i złoto zawsze cieszy. Rzeczywiście, finisz był decydujący i muszę powiedzieć, że pojechaliśmy dokładnie tak, jak planowaliśmy. Jesteśmy oboje bardzo zadowoleni – dodawał Bachanek.

Igrzyska Olimpijskie Mediolan 2026 na horyzoncie

Polscy panczeniści nie ukrywają, że ich myśli są już blisko lutowych igrzysk olimpijskich. – Cały czas ten start w Mediolanie jest gdzieś z tyłu głowy. To będzie jedna szansa, jedna próba, jeden strzał i musi być najlepiej, ale gdybym myślała o tym w kółko, to bym oszalała. Więc skupiam się na tych poszczególnych biegach, w każdym coś próbuję, sprawdzam, ustalam z trenerem, co jeszcze możemy poprawić, żeby w godzinie zero być gotowym – mówiła po startach w Hamar Ziomek-Nogal.

Zanim Biało-Czerwoni będą rywalizować o medale najważniejszej imprezy czterolecia, w dniach 9-11 stycznia w Tomaszowie Mazowieckim zaprezentują się polskim kibicom w trakcie Mistrzostw Europy. Polscy panczeniści, choć będzie to czas ich przygotowań do igrzysk, będą chcieli pokazać się z bardzo dobrej strony i liczą na wsparcie od kibiców.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ah

Polecane

Wróć do strony głównej