Katowice. Dlaczego wyją syreny 16 grudnia? To akcja "Zatrzymać Miasto"

W Katowicach we wtorek 16 grudnia zawyją syreny alarmowe. Dlaczego? Nie będzie to sygnał zagrożenia - dźwięk syren to element akcji "Zatrzymać Miasto", organizowanej w rocznicę pacyfikacji kopalni "Wujek" i tragicznych wydarzeń stanu wojennego. W obchodach weźmie udział prezydent Karol Nawrocki. 

2025-12-16, 09:43

Katowice. Dlaczego wyją syreny 16 grudnia? To akcja "Zatrzymać Miasto"
Syreny alarmowe. Foto: Marysia Zawada/REPORTER

Dlaczego dzisiaj wyją syreny w Katowicach?

Syreny zostaną włączone o godz. 11 we wtorek 16 grudnia. Przez 3 minuty sygnał będzie przypominał o największej tragedii stanu wojennego. Osoby i instytucje biorące udział w akcji "Zatrzymać Miasto" w ciszy oddadzą hołd ofiarom pacyfikacji kopalni "Wujek". Na uroczystościach pojawi się prezydent Karol Nawrocki. Podczas obchodów ma on wygłosić przemówienie - czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta. 

"16 grudnia o godzinie 11:00 zatrzymaj się i upamiętnij górników z kopalni "Wujek" w 44. rocznicę pacyfikacji strajku. Wolność zaczyna się od pamięci" - informowali organizatorzy obchodów ze Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności. 

Harmonogram obchodów

Jednocześnie o godz. 11 pod Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu Górników zakończy się zorganizowany z okazji obchodów bieg, w którym udział weźmie ok. tysiąc uczestników. Również oni zatrzymają się przy dźwięku syren. O 11.15 rozpoczną się uroczystości z ich udziałem. 

Na godz. 13 zaplanowano mszę św. w kościele p.w. Podwyższenia Krzyża Św. Następnie o 14.15 rozpocznie się przemarsz pod Krzyż-Pomnik, gdzie o 14.45 odbędą się główne uroczystości rocznicowe

Rocznica tragicznych wydarzeń w kopalni "Wujek"

Strajk w kopalni "Wujek" rozpoczął się 14 grudnia 1981 roku, zaledwie dzień po wprowadzeniu na terenie całego kraju stanu wojennego. Górnicy domagali się uwolnienia aresztowanego dzień wcześniej przewodniczącego zakładowej komisji NSZZ "Solidarność" Jana Ludwiczaka i innych internowanych, a także zakończenia stanu wojennego. 

Był to jeden z wielu strajków, które w tym czasie wybuchły w śląskich zakładach. Komunistyczne władze postanowiły rozwiązać strajk siłowo. 16 grudnia ok. godz. 9 do strajkujących przybyli przedstawiciele wojska i dyrekcji, którzy zapowiedzieli, że jeśli do godz. 11 nie opuszczą kopalni, zostaną użyte środki siłowe. Na miejscu było kilkuset górników, uzbrojonych w kilofy, pręty i inne narzędzia. 

Czytaj także:

Na pół godziny przed ustaloną godziną siły pacyfikacyjne rozpędziły zgromadzony wokół tłum m.in. za pomocą armatek wodnych i gazu łzawiącego. O 10.53 czołgi przełamały płot i zrobiły wyłom w murze, przez który weszli funkcjonariusze. Do strajkujących górników oddano strzały. 

W starciu zginęło dziewięciu górników - Józef Czekalski, Józef Krzysztof Giza, Ryszard Józef Gzik, Bogusław Kopczak, Zenon Zając, Zbigniew Wilk, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński i Joachim Józef Gnida. Ponadto 23 górników zostało rannych. 

Źródło: Polskie Radio/egz

Polecane

Wróć do strony głównej