Sikorski: ważne polsko-amerykańskie interesy: wojsko i gaz łupkowy
Minister mówił, że w kontekście wizyty Obamy nie lekceważyłby też tematu współpracy polsko-amerykańskiej w dziedzinie promocji demokracji, także w sąsiedztwie Europy.
2011-05-10, 19:10
Posłuchaj
Obama przyjedzie do Polski 27 maja i spędzi w Polsce dwa dni. Spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem. Radosław Sikorski nie wykluczył spotkania Obamy z byłym prezydentem Lechem Wałęsą. Amerykański przywódca weźmie też udział w organizowanym w Warszawie szczycie przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Amerykańskie samoloty w Polsce
Polska prowadzi rozmowy z USA o warunkach stałego stacjonowania oddziału sił powietrznych Stanów Zjednoczonych w naszym kraju - powiedział we wtorek w Warszawie szef MSZ Radosław Sikorski. Dzięki temu polscy piloci wyposażeni w najnowszą wersje myśliwców F-16 będą mieli z kim ćwiczyć.
Plan obecności w Polsce amerykańskich samolotów ogłoszono w czasie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w grudniu ub.r. w Waszyngtonie. Doradca prezydenta Roman Kuźniar wyjaśniał, że władze amerykańskie zaproponowały Polsce, by na naszym terytorium od połowy 2013 roku stacjonowało 16 myśliwców F-16 i 4 samoloty transportowe Hercules. Miałaby to być jednak obecność rotacyjna.
Polsko-amerykańskie strategiczne interesy
- W sprawach i gospodarczych, i bezpieczeństwa mamy ważne polsko-amerykańskie interesy. Mówimy o stałym stacjonowaniu wojsk amerykańskich w Polsce, mówimy o strategicznym projekcie, jakim jest wydobycie gazu łupkowego, który ma potencjał po temu, aby uczynić z Polski eksportera gazu - zaznaczył Sikorski.
REKLAMA
Minister mówił, że w kontekście wizyty Obamy nie lekceważyłby też tematu współpracy polsko-amerykańskiej w dziedzinie promocji demokracji, także w sąsiedztwie Europy.
"Polska i Stany Zjednoczone mogą dużo osiągnąć razem. Stany Zjednoczone mają globalne oddziaływanie, a my mamy technologie przeprowadzania kraju z dyktatury do demokracji - minister.
Polska wzór transformacji
Radosław Sikorski nie wykluczył spotkania Obamy z byłym prezydentem Lechem Wałęsą, który był niedawno w Tunezji. Minister zaznaczył, że polski noblista był ciepło przyjmowany w tym kraju, więc niewątpliwie będzie chciał się podzielić z amerykańskim przywódcą swoimi radami.
- Na całym świecie stawiani jesteśmy jako wzór transformacji, która nie tylko była udana, ale – jak uważają niektórzy - odbyła się stosunkowo niskim kosztem - podkreślił Sikorski.
Z kolei amerykański ambasador ocenił, że jest zbyt wcześnie aby mówić o szczegółach wizyty.
REKLAMA
- Mogę jedynie powiedzieć, że w Stanach Zjednoczonych jest ogromne zainteresowanie podróżą prezydenta Wałęsy do Tunezji. Bardzo chcielibyśmy usłyszeć od prezydenta Wałęsy i jego otoczenia o tym, co tam widział i czego się dowiedział oraz o tym, co sądzą jego tunezyjscy rozmówcy na temat najbardziej przydatnych dla Północnej Afryki lekcji – podkreslił Lee Feinstein.
Ambasador USA podkreślał, że Polska pozostaje jednym z najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych.
- Ameryka patrzy na Polskę jako na jednego z najbliższych sojuszników i przyjaciół. Nasze wzajemne relacje są szerokie i głębokie, wzmocnione wzajemnym wspieraniem się w czasie ostatnich dwustu lat, zarówno w czasie wojny jak i pokoju. Teraz, gdy zbliża się wizyta prezydenta Obamy, możemy być dumni z tego, co osiągnęliśmy w pogłębianiu i umacnianiu naszych relacji na następne stulecie – deklarował Feinstein.
Wspomnienie Asmusa
Sikorski, a także ambasador USA brali udział w spotkaniu, na którym wspominany był zmarły przed tygodniem amerykański dyplomata, jeden z najgorętszych rzeczników rozszerzenia NATO, promotor umacniania więzi USA z krajami Europy Środkowej i Wschodniej Ronald D. Asmus.
REKLAMA
Szef polskiej dyplomacji mówił, że Polska straciła wielkiego przyjaciela, a także wielkiego zwolennika kierunku euroatlantyckiego. Feinstein przypomniał, że Asmus "ciężko pracował", wspierając polski rząd w negocjacjach akcesyjnych z NATO.
- Był mistrzem solidarności miedzy Polską i Stanami Zjednoczonymi. Kochał Polskę - wspominał Asmusa amerykański ambasador.
gs
REKLAMA
REKLAMA