Unijny komisarz o polskim deficycie
Olli Rehn liczy na to, że Polsce uda się obniżyć deficyt budżetowy do poziomu potrzebnego, aby móc rozpocząć procedurę wchodzenia do strefy euro.
2011-05-13, 13:15
Polska wciąż ma szansę na obniżenie deficytu finansów publicznych poniżej dozwolonego poziomu 3 procent PKB - tak uważa komisarz do spraw gospodarczych i walutowych Olli Rehn.
Jednak najnowsze prognozy gospodarcze opublikowane dziś przez Komisję Europejską mówią, że deficyt w tym roku wyniesie 5,8 procent PKB, a w przyszłym spadnie do 3,6 procent. Wszystko będzie więc zależało od wprowadzanych oszczędności w Polsce i konsolidacji finansów publicznych.
- Widzimy postęp i przewidujemy, że rząd będzie mógł osiągnąć cele zgodne z rekomendacjami rady, czyli obniżyć deficyt do poziomu 3 procent PKB w przyszłym roku. Wierzę, że polski rząd podziela nasze zdanie, że jest to obecnie najważniejszy cel dla polskiej gospodarki - podkreslił unijny komisarz do spraw gospodarczych i walutowych Olli Rehn.
- Prognoza KE dotycząca deficytu sektora finansów publicznych na poziomie 3,6 proc. PKB w 2012 jest w naszej opinii prognozą konserwatywną. Podtrzymujemy nasze zobowiązania wobec KE, zakładające zejście z poziomem deficytu poniżej 3 proc. PKB w przyszłym roku. Zgadzamy się też z oceną komisarza Olli Rehna, który zakłada szybką konsolidację fiskalną w Polsce oraz dopuszcza możliwość ograniczenia poziomu deficytu poniżej 3 proc. PKB już w przyszłym roku - komentuje prognozy KE polski wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
Niski deficyt budżetowy to jedno z trzech kryteriów konwergencji, czyli wymogów, które trzeba spełnić, aby móc starać się o przyjęcie unijnej waluty.
Dane dotyczące deficytu finansów publicznych znalazły się w wiosennych prognozach gospodarczych KE. Są w nich też dane o wzroście gospodarczym. Komisja Europejska przewiduje, że polska gospodarka będzie w tym roku rozwijała się w tempie 4,0 procent. Bruksela obniżyła swoje przewidywania, bo na początku marca informowała, że tegoroczny wzrost gospodarczy wyniesie 4,1 procent Produktu Krajowego Brutto.
Z takim wynikiem Polska spadła poza podium i jest za Litwą, Estonią i Szwecją. Unijni eksperci podkreślają jednak, że w dalszym ciągu nasz kraj utrzymuje się w czołówce. Dobre wciąż wyniki to rezultat wzrostu inwestycji prywatnych, większego zaufania firm, lepszej sytuacji na rynku pracy, szybszego wzrostu płac w sektorze prywatnym, co z kolei sprzyja popytowi wewnętrznemu.
Komisja Europejska podała też dane dotyczące długu publicznego - w tym roku wzrośnie on do 55,4 procent PKB i dopiero w przyszłym zacznie spadać. Tegoroczna inflacja będzie wyższa od prognozowanej i wyniesie 3,8 procent w związku z rosnącymi cenami żywności, energii, oraz ze wzrostem podatku VAT. W przyszłym roku spadnie do 3,2 procent.
REKLAMA
IAR/tk
REKLAMA