Zdemolowali samochód opozycjonisty klozetem

Były wicepremier i jeden z liderów opozycyjnego ruchu 'Solidarność" zaparkował swojego Range Rovera pod domem około drugiej w nocy. Jak powiedział agencji Interfax, wkrótce potem ktoś wyrzucił z okna prosto na dach auta miskę klozetową.
- Wgnieciony dach, rozbita przednia szyba, zniszczona deska rozdzielcza - opisywał dziennikarzom powstałe uszkodzenia Niemcow. 

Dodał, że wezwani policjanci nie podjęli śledztwa w tej sprawie. Agencji Interfax nie udało się potwierdzić tego zarzutu.

Według Borysa Niemcowa, od pewnego czasu był on śledzony.  - Mój kierowca znajdował przyklejone do karoserii auta nadajniki, które pozwalały zidentyfikować jego położenie. Tego rodzaju zgłoszenia były przez policję również ignorowane - oświadczył 52-letni Borys Niemcow.

gs