"Rosja nie udzieli schronienia Kaddafiemu"
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział, że na pytanie czy Rosja udzieli azylu politycznego i pomocy libijskiemu dyktatorowi Muammarowi Kaddafiemu odpowiedź brzmi "nie".
2011-07-18, 12:19
Posłuchaj
- Już niejednokrotnie o tym mówiliśmy, że taka prośba zostanie odrzucona - stwierdził Ławrow. - Rosja już kilka miesięcy temu wydała zakaz wjazdu dla Muammara Kaddafiego, jego rodziny i najbliższych współpracowników - dodał.
Nie przeszkadza to jednak rosyjskim dyplomatom w prowadzeniu mediacji między rządem Kaddafiego a rebeliantami. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w USA Siergiej Ławrow rozmawiał na ten temat z przedstawicielami amerykańskiej dyplomacji, którzy będą wspierać starania Moskwy o rozwiązanie libijskiego konfliktu.
Takie stanowisko potwierdził również w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem amerykański przywódca Barack Obama.
"Nie wesprzemy jednej ze stron"
Rosja nie uzna Przejściowej Rady Narodowej jako jedynej prawowitej władzy libijskiej. W piątek uznały ją państwa wchodzące w skład grupy kontaktowej ds. Libii, w tym między innymi Stany Zjednoczone.
Ławrow powiedział, Moskwa nie zdecyduje się na taki krok z jednej, prostej przyczyny. - Ci, którzy uznali Radę jako jedyną prawowitą władzę w Libii, stają po stronie jednej z sił politycznych w wojnie domowej w tym kraju - wyjaśnił rosyjski szef dyplomacji.
Ławrow podkreślił, że Moskwa będzie, tak jak dotąd, utrzymywała kontakty zarówno z Przejściową Radą Narodową w siedzibie w Benghazi, jak i z rządem w Trypolisie.
Ciężkie walki o Bregę
Walki o Bregę między siłami Muammara Kaddafiego a rebeliantami przeniosły się z pustyni na ulice tego libijskiego miasta. Powstańcom ponownie udało się wejść do Bregi, jednak nie przejęli nad nią pełnej kontroli - poinformował rzecznik rebeliantów Mohammed Zawi.
Od kwietnia to miasto portowe, będące ważnym ośrodkiem libijskiego przemysłu naftowego, wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk. Według Zawiego od czwartku trwają tam ciężkie walki. Jednak doniesienia powstańców na razie nie zostały zweryfikowane.
Według służb medycznych, w niedzielę w walkach o miasto zginęło trzech rebeliantów, a 96 zostało rannych. Od czterech dni, od czasu rozpoczęcia operacji, w starciach zginęło w sumie 15 powstańców, a prawie 300 odniosło obrażenia.
IAR,kk
REKLAMA