Prokuratura potwierdziła tezę Macierewicza?
Antoni Macierewicz ocenia, że wnioski prokuratury z analizy rejestratora lotu potwierdzają, że przyczyną katastrofy smoleńskiej była utrata zasilania Tu-154M na wysokości 15 m.
2011-07-26, 18:19
Posłuchaj
Prokuratorzy we wtorek zaprezentowali ogólne wnioski płynące z ekspertyzy firmy ATM, która wyprodukowała jedyny polski rejestrator lotu, obecny na pokładzie TU-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku. Poinformowali też, że prokuratura zamierza stawiać zarzuty w śledztwie smoleńskim w wątku wojskowym.
Podczas konferencji prokuratorzy potwierdzili, że rejestratory samolotu przestały działać na ok. 1,5 do 2 sekund przed zderzeniem z ziemią. Przyczyną - według biegłych - było uszkodzenie instalacji elektrycznej, choć - jak zaznaczają - z tego faktu nie można wyciągać jakichś szczególnych wniosków, gdyż do katastrofy doszło po urwaniu skrzydła samolotu, jego przechyleniu, a później obróceniu.
"Fakty są bezsporne"
- Dzisiaj jednoznacznie prokuratura potwierdziła, iż badania, które dokonała w oparciu o analizę skrzynki ATM, i jak rozumiem innych danych, potwierdzają tezy białej księgi, że do tragedii doszło na skutek awarii zasilania na wysokości co najmniej 15 m nad poziomem pasa, między 60-120 m przed uderzeniem w ziemię. I to jest informacja absolutnie kluczowa - powiedział Antoni Macierewicz po konferencji prokuratury.
W ocenie polityka PiS, analiza przedstawiona przez prokuratorów potwierdziła, że "bezpośrednią przyczyną tragedii była utrata zasilania na wysokości 15 m". - Fakty są bezsporne. Samolot utracił zasilenie na wysokości 15 m, na dwie sekundy przed uderzeniem w ziemię. (Samolot) nie dlatego się rozpadł, że uderzył w ziemię - podkreślił Macierewicz.
REKLAMA
Co czytał Donald Tusk?
Poseł Prawa i Sprawiedliwości pytał także, na jakiej podstawie szef MSWiA Jerzy Miller pod koniec czerwca przekazał premierowi Donaldowi Tuskowi raport z prac komisji badającej przyczyn katastrofy smoleńskiej, skoro we wtorek NPW potwierdziła, że do tej pory strona polska nie dostała od Rosjan m.in. kompletnej dokumentacji medycznej z sekcji zwłok.
- Co takiego czytał pan Donald Tusk, jeżeli nie miał miarodajnej i kompetentnej analizy fonoskopijnej czarnych skrzynek? Jeżeli nie miał danych z sekcji zwłok? Nie mówiąc o innych materiałach, na których brak użalali się słusznie dzisiaj prokuratorzy. Jeżeli tych zasadniczych danych pan minister Miller nie posiadał, to co dał panu premierowi Tuskowi i na jakiej podstawie opierają się wnioski pana ministra Millera, które mają być za trzy dni przedstawione? - pytał Macierewicz.
aj
REKLAMA