Lech Kaczyński był inwigilowany? ABW zaprzecza
Według "Gazety Polskiej", 25 października 2008 Lech Kaczyński został zarejestrowany w tajnym katalogu ABW, co oznacza, że mógł być podsłuchiwany.
2011-08-30, 13:21
"Gazeta Polska": Lech Kaczyński był inwigilowany>>>
"Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego po raz kolejny informuje, że nie inwigilowała śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie" - napisała w specjalnym oświadczeniu rzeczniczka Agencji Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.
Jak dodała, dokumenty, na które powołuje się dziennikarka portalu, a które mają być dowodem na inwigilowanie, "są fragmentem katalogu Centrum Antyterrorystycznego".
"W bazach Centrum znajduje się katalog najważniejszych osób w państwie, podlegających ochronie w ramach systemu antyterrorystycznego RP. Podobne rekordy mają Prezes Rady Ministrów, ministrowie i inni wysocy urzędnicy państwowi" - czytamy w oświadczeniu ABW.
Dzień na zdjęciach - zobacz galerię>>>
Konto Lecha Kaczyńskiego
Wg "Gazety Polskiej" 25 października 2008 dane Lecha Kaczyńskiego wprowadzono do tajnej Bazy Wiedzy Operacyjnej Centrum Antyterrorystycznego ABW. Wprowadził je funkcjonariusz, który posługiwał się kartą ID o numerze 9200167. Wg informacji "Gazety Polskiej", polecenie rejestracji prezydenta wydał Andrzej Józefacki, zastępca naczelnika wydziału III Centrum Antyterrorystycznego.
Informatorzy "GP" twierdzą, że w załącznikach do rejestracji Lecha Kaczyńskiego są m.in. poufne dane dotyczące prezydenta, raport gruziński, dane na temat Jarosława Kaczyńskiego i dane z prezydenckiego telefonu z łącznością niejawną.
"Chodziło o zebranie wszystkich informacji na jego temat [Kaczyńskiego] ze służb po to, by później rząd i politycy PO mogli je wykorzystać w sporze z prezydentem" - twierdzą informatorzy "Gazety Polskiej".
PAP,niezalezna.pl,kk
REKLAMA