Złodzieje samochodów pokochali gruchoty
Po kilku latach względnego spokoju w kraju nasiliły się kradzieże samochodów - pisze "Rzeczpospolita". Ofiarą złodziei padają coraz częściej stare modele.
2011-09-13, 07:29
Dziennik powołuje się na najnowsze dane Komendy Głównej Policji. Wynika z nich, że w pierwszym półroczu tego roku policja wszczęła 7827 spraw o kradzież samochodów. To o około 200 więcej spraw niż w tym samym okresie 2010 roku. W Szczecinie w omawianym okresie ten odsetek wzrósł o 24 procent w porównaniu z pierwszym półroczem 2010, w Gdańsku o 12, a w Warszawie - o 11. W stolicy najwyższa jest liczba kradzieży w przeliczeniu na osobę.
"Rzeczpospolita" pisze, że złodzieje częściej niż luksusowe auta kradną popularne modele średniej klasy. Starsze roczniki po kradzieży złodzieje rozbierają na części, które potem sprzedają. "Rzeczpospolita" podaje takie przykłady z ostatnich miesięcy. W Gdańsku, Elblągu i Tychach złodzieje kradli z ulic kilkuletnie auta, w tym uszkodzone i nienadające się do jazdy. Wciągali je na lawetę, wieźli do "dziupli" i tam rozmontowywali na części. W Tychach okazało się, że 19-latek specjalizował się w kradzieży cinquecento.
"Rzeczpospolita" wskazuje, że część kradzieży może być fikcyjnych. Według danych MSWiA, w ubiegłym roku fikcją okazało się 150 zgłoszeń. Niektórzy właściciele próbują w ten sposób wyłudzić odszkodowanie czy uniknąć odpowiedzialności za wypadek.
IAR, agkm
REKLAMA
REKLAMA