Opozycja chce rozsadzić budżet
Spełnienie propozycji wyborczych kilku opozycyjnych partii mogłoby zrujnować budżet państwa, a tym samym doprowadzić do zapaści gospodarczej.
2011-09-29, 10:14
"Puls Biznesu", powołując się na wyliczenia Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, pisze o tym jak propozycje opozycji mogą wpłynąć na kondycję polskiej gospodarki.
Szczególnie niebezpieczne są zapędy PJN. Jak wylicza szef CenEA Michał Myck, program tego ugrupowania pozostawia lukę w budżecie w wysokości 40 mld zł. "Partia nie wskazuje jak zamierza sfinansować te ubytki" - podkreśla.
Równie bolesne dla budżetu są też pomysły SLD - podniesienie rent i emerytur oraz ulg dla dzieci kosztowałoby rocznie prawie 10 mld zł - oraz PiS - wzrost świadczeń rodzinnych i dodatek dla emerytów i rencistów oznaczałyby rocznie o 6,8 mld zł mniej w kasie państwa.
Na drugim biegunie jest Ruch Palikota, jedyne ugrupowanie forsujące podwyżki podatków. Szef CenEA stwierdza, że łączny zysk dla finansów publicznych z realizacji planów tej partii sięgnąłby 38,6 mld zł.
REKLAMA
ab
REKLAMA