Jastrzębski Węgiel w finale mistrzostw świata!
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po zwycięstwie z SESI Sao Paulo awansowali do finału klubowych mistrzostw świata, które odbywają się w Dausze.
2011-10-13, 19:14
Posłuchaj
W meczu półfinałowym polski zespół wygrał z brazylijskim SESI Sao Paulo 3:2 (25:23, 18:25, 19:25, 25:13, 15:13).
Jastrzębski Węgiel wygrał w Dusze czwarty mecz i co najmniej powtórzy sukces Skry Bełchatów, która w klubowych mistrzostwach świata była druga.
Od początku czwartkowego spotkania nerwowo było po obu stronach siatki. Widać było, że o żadnym "odpuszczaniu" jakiejkolwiek piłki nie ma mowy.
Trener jastrzębian Lorenzo Bernardi chodził cały czas obok boiska - czego wcześniej nie robił - podpowiadając swoim zawodnikom. Na parkiecie cały czas gra była wyrównana, a wynik bliski remisu. Na pewno górą byli za to polscy kibice na trybunach. Po skutecznym ataku Russela Holmesa polski zespół prowadził 21:19, a zakończył seta Rob Bontje.
REKLAMA
Brazylijczycy, w większości znający się z kadry narodowej swojego kraju, zdecydowanie agresywniej zagrali w drugiej partii. Szybko wypracowali czteropunktową przewagę (8:4), co ożywiło grupkę ich sympatyków. Jastrzębianie popełnili kilka błędów. Sporne sytuacje wywoływały dyskusje zawodników, uspokajać musiał ich rosyjski sędzia Andriej Zenowicz. Sesi dyktowało do końca warunki gry i pewnie wygrało do 18.
Wydawało się, że w trzeciej partii jastrzębianie zdołają "odskoczyć" rywalom, bo zaczęli od prowadzenia 2:0, Później było już gorzej. Niewiele pomogła zmiana rozgrywającego - Brian Thornton za Raphaela Margarido - i dwa czasy wzięte przez trenera Lorenzo Bernardiego. Brazylijskie ataki środkiem okazały się skuteczne.
W czwartym secie przy stanie 7:5 doszło do dramatycznie wyglądającej sytuacji - atakujący Sesi Murilo spadł na nogi blokującego Zbigniew Bartmana. Przyjmujący jastrzębian, choć z grymasem bólu na twarzy - mógł jednak kontynuować grę. Grę, w której Polacy postawili "mur" po swojej stronie siatki. Klubowi mistrzowie Ameryki Południowej nie mogli sobie z tym poradzić. Zdobyli tylko 13 punktów.
W tie-breaku trwało bombardowanie zagrywkami obu stron. Brazylijczycy prowadzili 9:6 i ... popełnili trzy proste błędy. W efekcie jastrzębianie wyrównali, a po silnym ataku Michała Łasko zapewnili sobie grę w piątkowym finale.
REKLAMA
W Dausze doszło w czwartek do dwóch niezwykłych wydarzeń - polski zespół wygrał z brazylijskim w siatkówkę i spadł deszcz.
rywalem Jastrzębskiego Węgla w finale będzie włoski zespół Trentino Diatec Trento. W drugim meczu półfinałym broniące mistrzowskiego tytułu Trentino wygrało z rosyjskim Zenitem Kazań 3:1 (25:22, 25:21, 19:25, 25:14).
Po półfinale klubowych MŚ siatkarzy powiedzieli:
Trener Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi: Moim zawodnikom należą się gratulacje, bo nie jest łatwo stać się zespołem w ciągu 15-20 dni. A tyle jesteśmy razem. Ale dziękuję też mojej wspaniałej grupie współpracowników pracujących całą dobę. Odnieśliśmy ważne zwycięstwo, osiągnęliśmy kolejny cel, jednak trzeba już o tym zapomnieć. W piątek zagramy w finale z kolejnym wielkim przeciwnikiem.
Kapitan Jastrzębskiego Węgla Zbigniew Bartman: Jesteśmy szczęśliwi z wygranej, ale też z tego, że pokazaliśmy wielki charakter, ducha i byliśmy prawdziwym, silnym zespołem na parkiecie. Daliśmy sobie wspólnie radę w trudnych momentach. Trener zawsze nam powtarza, że nie liczy się ta akcja, która się skończyła, tylko ta, która mamy do rozegrania. Nogę skręciłem, ale udało się ścisnąć ją na tyle butem, że na razie nie ma obrzęku.
REKLAMA
Kapitan Sesi Murilo Endres: Gratuluję polskiej drużynie wygranej i awansu do finału. Nie zagraliśmy dziś najlepszego meczu. W czwartym secie zabrakło nam koncentracji, w piątym nie poradziliśmy sobie z kontrami rywali.
Jastrzębski Węgiel - Sesi Sao Paulo 3:2 (25:23, 18:25, 19:25, 25:13, 15:13)
Jastrzębski Węgiel: Raphael Margarido, Michał Łasko, Michał Kubiak, Zbigniew Bartman, Russell Holmes, Rob Bontje, Paweł Rusek (libero) oraz Ashlei Nemer, Bartosz Gawryszewski, Brian Thornton.
Sesi: Sandro, Leo Mineiro, Rodrigao, Wallace, Murilo, Sidao, Sergio (libero) oraz Leo, Jothina,
Sędziowali: Andriej Zenowicz (Rosja), Abdullah al Enzi (Kuwejt).
REKLAMA
man
REKLAMA