Lech Poznań pokonał niepokonanych i został liderem
Lech Poznań pokonał Koronę Kielce 1:0 w meczu 10. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. To pierwsza przegrana Korony w tym sezonie.
2011-10-14, 22:00
Posłuchaj
Znakomitą serię dotychczasowego lidera ekstraklasy przerwał Lech, któremu skromna wygraną zapewnił Grzegorz Wojtkowiak. Kielczanie tym samym podtrzymali niechlubną passę w meczach rozgrywanych w Poznaniu, gdzie przegrali sześć z siedmiu spotkań i nie strzelili żadnej bramki.
Zespół gości na lepszy wynik nie zasłużył, bowiem w stolicy Wielkopolski nic wielkiego nie pokazał. Przez niemal całą pierwszą połowę mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy starali się przede wszystkim przeszkadzać poznaniakom w grze i uważnie pilnować najskuteczniejszego snajpera ekstraklasy Artjoma Rudniewa. Nie byli w tym jednak do końca dokładni, bowiem Łotysz w 26 min. głową o mały włos, a pokonałby Zbigniewa Małkowskiego. Bramkarza Korony uratował słupek.
Kilka minut wcześniej Małkowski również miał szczęście, kiedy po strzale z rzutu wolnego Semira Stilicia piłka trafiła w poprzeczkę.
Lech miał sporą przewagę, momentami zamykał rywali na ich własnej połowie, ale bez efektów. Na listę strzelców mógł wpisać się Mateusz Możdżeń - po akcji Rundiewa młody pomocnik Kolejorza wślizgiem próbował wepchnąć piłkę do siatki, ale zabrakło mu kilkunastu centymetrów.
REKLAMA
O tym, jak futbol może być przewrotny, lechici mogli się przekonać w końcówce pierwszej odsłony. Kielczanie, którzy przez ponad 40 minut ani razu nie zmusili Jasmina Buricia do interwencji, mieli wręcz wyborną okazję do objęcia prowadzenia. Po rzucie rożnym i małym zamieszaniu w polu karnym, piłka trafiła do Macieja Korzyma, ale bramkarz Lecha odważnym wyjściem na moment zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę później Luis Henriquez wybił piłkę z pustej bramki po uderzeniu Artura Lenartowskiego, a potem Panamczyk zablokował strzał Korzyma.
Po przerwie goście zaczęli grać odważniej, przeprowadzili kilka kontrataków, ale gola zdobyli lechici. Po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu rożnego, obrońcy Korony nie upilnowali Grzegorza Wojtkowiaka, który głową wpakował piłkę do siatki.
Kilkadziesiąt sekund później mogło być 1:1 - szarżujący w polu karnym Aleksandar Vuković upadł w starciu z obrońcami Kolejorza. Kielczanie domagali się rzutu karnego, a skończyło się na żółtej kartce dla serbskiego pomocnika.
Ostatnie minuty nie przyniosły większych emocji. Lechici pilnowali skromnego prowadzenia, a podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie mieli ani wiary, ani pomysłu na to, by odmienić losy pojedynku.
REKLAMA
Po meczu powiedzieli:
Jose Maria Bakero (trener Lecha): "Gratuluję swojej drużynie, bo to był bardzo trudny mecz, rozegrany po dwutygodniowej przerwie. Pokonaliśmy zespół, który grał z ogromną determinacją i agresywnie. Gra była trochę szarpana, było sporo przerw spowodowanych faulami i trudno było utrzymać rytm. Uważam, że pierwszą połowę zagraliśmy fantastycznie - dokładnie tak, jak sobie założyliśmy, potrafiliśmy długo utrzymywać się przy piłce. W drugiej pokazaliśmy za to ducha walki i dzięki temu wygraliśmy".
Leszek Ojrzyński (trener Korony): "Przyjechaliśmy do Poznania zagrać +na zero+ z tyłu i z nadzieją na zwycięstwo. Liczyliśmy na stałe fragmenty gry, ale to gospodarze potrafili je wykorzystać. Do przerwy specjalnie się cofnęliśmy, zmuszając Lecha do gry atakiem pozycyjnym. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy wyborną sytuację - dwa strzały, które powinny zakończyć się bramkę. Po przerwie to my byliśmy lepszą drużyną, ale akurat straciliśmy bramkę i w konsekwencji przegraliśmy".
Lech Poznań - Korona Kielce 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Grzegorz Wojtkowiak (64-głową).
REKLAMA
Żółta kartka - Lech Poznań: Hubert Wołąkiewicz, Dimitrije Injac. Korona Kielce: Vlastimir Jovanovic, Maciej Korzym, Paweł Sobolewski, Aleksandar Vukovic, Pavol Stano.
Czerwona kartka za drugą żółtą - Korona Kielce: Maciej Korzym (90+2).
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 13 156.
Lech Poznań: Jasmin Buric - Marciano Bruma, Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz (50. Marcin Kamiński), Luis Henriquez - Semir Stilic, Mateusz Możdżeń (59. Aleksander Tonew), Rafał Murawski, Dimitrije Injac, Siergiej Kriwiec (87. Kamil Drygas) - Artjom Rudniew.
REKLAMA
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Piotr Malarczyk (70. Tadas Kijanskas), Pavol Stano, Hernani, Tomasz Lisowski - Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanovic, Artur Lenartowski (46. Grzegorz Lech), Aleksandar Vukovic, Paweł Kaczmarek (79. Michał Zieliński) - Maciej Korzym.
ah, man
REKLAMA