Sól za bardzo szkodzi. Drogowcy będą sypać żwir?
Niektóre miasta będą tej zimy wypróbowywać inne metody walki ze śniegiem ponieważ powszechnie stosowana sól niszczy zieleń przyuliczną i powoduje korozję infrastruktury miejskiej.
2011-10-22, 10:30
Ostatniej zimy na warszawskie ulice pługosolarki wyjeżdżały ponad 60 razy, co kosztowało miasto ponad 90 mln zł. Ze względu na tak wysokie koszty prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz rozważała zrezygnowanie w przyszłości z odśnieżania dróg do czarnej nawierzchni i posypywanie ich żwirem. Za wzór podała wówczas kraje skandynawskie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Paweł Klonowski z warszawskiego Zarządu Oczyszczania Miasta (ZOM odpowiada za utrzymanie ok. 1/3 stołecznych dróg - tych, którymi porusza się komunikacja miejska) poinformował, że tej zimy warszawscy drogowcy będą zamiast soli stosować żwir, ale tylko na nieutwardzonych drogach.
Także w Poznaniu tej zimy będą testowane alternatywne metody odśnieżania. Jak poinformowała Agnieszka Szulc z poznańskiego Zarządu Dróg Miejskich, będą to inne niż najbardziej szkodliwy chlorek sodu środki chemiczne, w tym chlorek wapnia oraz dwa rodzaje tzw. materiałów uszorstniających, czyli np. żwir lub piasek.
Jak sól szkodzi zieleni i budżetom miast
- Nie istnieją gatunki roślin całkowicie odporne na zasolenie. A szkodzi im nie tylko sól gromadząca się w ziemi, ale też ta, która osiada na nich, rozpryskiwana przez koła samochodów i odgarniana z chodników na pasy zieleni przez zarządców dróg - stwierdziła Agnieszka Szulc. W efekcie jej stężenie w błocie pośniegowym w pobliżu dróg bywa wyższe niż w Bałtyku.
Z danych przedstawionych przez Szulc wynika, że koszty odtwarzania przyulicznej zieleni rosną wraz z ilością wysypanej zimą soli. W 2009 r. w Poznaniu zużyto jej 3,2 tys. ton. Wydatki na zieleń sięgnęły tego roku blisko 0,5 mln zł. W 2011 r. soli zużyto już 7,4 tys. ton - odtworzenie zieleni pochłonęło 2 mln zł.
Szulc zaznaczyła jednak, że sól niszczy nie tylko rośliny, ale też miejską infrastrukturę - powoduje korozję przydrożnych słupków, znaków drogowych, metalowych barierek, latarni czy ekranów dźwiękochłonnych, więc rosną też koszty remontów.
"Soli nie da się wyeliminować"
Szansy na wyeliminowanie soli z polskich dróg nie widzi Jan Bieńka z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. Podkreśla, że chlorek sodu jest w tej chwili najtańszym środkiem chemicznym, który można zastosować do odśnieżania na dużą skalę.
Także Cezary Droszcz z Polskiego Związku Motorowego ocenia, że w Polsce trudno byłoby całkowicie zrezygnować z odśnieżania dróg do czarnej nawierzchni, m.in. ze względu na to, że nie jest dozwolone stosowanie opon z kolcami. Opony takie podnoszą przyczepność na zaśnieżonych i oblodzonych drogach.
W jego ocenie powinno się zakazać stosowania soli na chodnikach - zakaz taki obowiązywał w Polsce w latach 80. XX.
PAP,kk
REKLAMA