Tusk pocałował Merkel. Niemcy w szoku
"Fakt, że premier Polski pocałował w rękę niemiecką kanclerz wzbudza pytania o formalne strony tego pozdrowienia" - pisze niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
2011-10-28, 16:03
Polski premier pocałował w rękę niemiecką kanclerz witając się z nią na szczycie UE w Brukseli. "Tusk pocałował rękę Merkel jakby a la Polonaise: stanowczym gestem i tak nagle, że Merkel niemal z przerażeniem spojrzała w dół na przedziałek Tuska" - odnotowuje "Sueddeutsche Zeitung".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Dziennik wyjaśnia, że żyjący w Niemczech etiopski książę i autor Asfa-Wossen Asserate, który napisał książkę o manierach, uważa pocałunek w rękę za "prastary gest oddania i szacunku". Wywodzi się z pocałunku, składanego na sygnecie szlachcica albo duchownego i symbolizującego gotowość do służby.
Jak pisze "SZ", w XIX wieku dworski zwyczaj przedostał się jako forma wyjątkowego pozdrowienia w wyższe warstwy mieszczaństwa i został podporządkowany pewnym regułom: przysługiwał tylko zamężnym kobietom, mężczyznom nie wolno było unosić dłoni kobiety i wydawać przy pocałunku żadnego dźwięku - opisuje niemiecki dziennik.
"To, że w Polsce pocałunek w rękę do dziś jest tak normalnym gestem, może budzić podejrzenia, że chętnie ćwiczy się tam także pocałunki w ramiona" - ironizuje niemiecki dziennik, wskazując, że taki "całus w ramię" znany jest z operetki Carla Milloeckera pod tytułem "Student Żebrak". W historii tej to jednak hałaśliwy Sas Ollendorf odciska taki pocałunek na ramieniu polskiej hrabianki Laury.
PAP,kk
REKLAMA