"NATO jest dumne, że mogło pomóc Libijczykom"
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen zaproponował, że Sojusz może pomóc nowym władzom libijskim w przeprowadzaniu transformacji demokratycznej w kraju.
2011-10-31, 20:37
Posłuchaj
Anders Fogh Rasmussen spotkał się w Trypolisie z przywódcami  Tymczasowej Rady Narodowej i rozmawiał o przyszłości Libii.  W poniedziałek o godz. 21.59 czasu europejskiego misja NATO w Libii dobiega końca.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
- Sojusz jest dumny, iż mógł  pomóc Libijczykom w postaniu przeciwko dyktaturze Muammara Kaddafiego. Robiliśmy  wszystko, by was chronić. Razem odnieśliśmy sukces. Libia  wreszcie jest  wolna, od Bengazi do Bregi, od Misraty do Trypolisu - powiedział sekretarz. Dodał, że Libijczycy walczyli, by  zmienić bieg historii. 
 Dotychczasowy tymczasowy premier Libii Mahmud Dżalil podziękował Rasmussenowi za wsparcie udzielone powstańcom przez  NATO. - Uderzenia były precyzyjne, więc cywile nie ucierpieli, naród  Libii może to poświadczyć - podkreślił. 
"Zjednoczony obrońca"
 31 marca NATO rozpoczęło operację "Zjednoczony Obrońca" w Libii na  podstawie rezolucji 1970 oraz 1973 Rady Bezpieczeństwa ONZ. Druga  rezolucja upoważniała Sojusz m.in. do użycia "wszelkich środków"  niezbędnych do ochrony ludności cywilnej, ale wykluczała jakąkolwiek  obecność wojskową na terytorium Libii. 
Operacja NATO polegała więc na  kontrolowaniu nałożonego na Libię embarga ONZ na dostawy broni i strefy  zakazu lotów nad Libią oraz na działaniach mających na celu ochronę  ludności cywilnej.  
 
 Kilka dni temu nowe libijskie  władze poprosiły NATO o przedłużenie  misji do końca tego roku. Jednak  po decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ o  wygaszeniu rezolucji numer 1973,  Sojusz nie miałby formalnych podstaw  do dalszego prowadzenia operacji.
IAR,PAP,kk