Promieniotwórczy jod wyciekał na Węgrzech
Powodem emisji radioaktywnego jodu 131, który pojawił się w ubiegły piątek nad ośmioma krajami Środkowej Europy, była awaria w węgierskich zakładach produkujących izotopy.
2011-11-17, 10:37
Posłuchaj
Taką informację podała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w Wiedniu. Węgrzy przyznają się do winy, ale utrzymują, że śladowe ilości jodu nie są niebezpieczne dla zdrowia.
Okazuje się, że radioaktywny jod 131 wydobywał się z zakładów w miejscowości Csilleberk pod Budapesztem już w pierwszej połowie roku. Ponieważ skażenie było śladowe dopiero we wrześniu zainstalowano nowe filtry. Ale po tej operacji doszło do kolejnego wycieku. Jod zaczął wyciekać z zakładów w jeszcze większej ilości od 8 września do 16 listopada. Dopiero wówczas wstrzymano produkcję.
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
Instytut , który należy do Węgierskiej Akademii Nauk produkuje izotopy na potrzeby służby zdrowia i przemysłu. Dyrektor Instytutu Josef Kornyei przypuszcza, że nie tylko Węgrzy zatruwali powietrze w Srodkowej Europie. Josef Ronaky - szef Państwowej Agencji Atomistyki w Budapeszcie jest jednak innego zdania.
Od ubiegłego piątku skażenie rozszerzyło się na osiem krajów Europy: Francję, Szwecję, Niemcy, Czechy, Słowację, Węgry, Austrię i Polskę.
REKLAMA
Jod 131 to substancja radioaktywna z ośmiodniowym okresem połowicznego rozpadu. Powoduje raka w wysokich dawkach. Odkłada się w mleku i warzywach.
mr
REKLAMA