Adwokaci i przedsiębiorcy lądują na ulicy
W Portugalii lawinowo przybywa bezdomnych i osób żyjących w skrajnej biedzie.
2011-11-20, 18:37
Posłuchaj
Ośrodki pomocy mają coraz większy problem ze sprostaniem potrzebom najuboższych. Pracownicy społeczni podkreślają, że coraz częściej mają do czynienia z osobami, którym jeszcze niedawno w życiu wiodło się bardzo dobrze. Zdarza się, że na ulicy lądują nawet byli adwokaci czy przedsiębiorcy.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
Cláudia Silva z jednego z centrów noclegowego dla bezdomnych przyznaje jednak, że w największej potrzebie są ludzie od dawna wykluczeni społecznie. Statystyczny bezdomny jest coraz młodszy. Obecnie średnia wieku to 27-30 lat. Najczęściej pomocy szukają mężczyźni. Kobieta zawsze szuka wszelkich możliwych rozwiązań, nawet jeśli jest to prostytucja. Ulica jest dla niej ostatecznością - uważa Claudia Silva. Jej centrum może pomieścić 270 osób, ale chętnych - zwłaszcza zimą - jest znacznie więcej.
Także przedstawiciele organizacji "Życie i Pokój" zauważają, że bezdomnych i potrzebujących jest w Portugalii coraz więcej. Wolontariusze tej organizacji co noc przeczesują Lizbonę i przekazują najbiedniejszym paczki żywnościowe. Nierzadko zdarza się, że zgłaszają się po nie nawet osoby, które wprawdzie nie mieszkają na ulicy, ale nie mają pieniędzy na jedzenie.
Osoby na co dzień pomagające najuboższym zauważają, że jeszcze przed nastaniem kryzysu Portugalia była jednym z biedniejszych krajów Europy, a centra pomocy społecznej były oblegane. Teraz ta sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna.
IAR, sm
REKLAMA