Powiesił "Arbeit macht frei" nad drzwiami
Skandal wywołał w Czechach mieszkaniec Rychwałdu, który nad wejściem na teren swej posesji powiesił kopię napisu z obozu zagłady w Auschwitz.
2011-11-23, 15:58
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
Sprawę nagłośniła czeska telewizja Prima oraz informacyjny portal internetowy iDnes, którym udało się porozmawiać z mieszkańcami domu, choć nie z samym właścicielem.
M.in. żona właściciela broniła męża, tłumacząc, że jest on historykiem-kolekcjonerem, którego interesuje druga wojna światowa. - Nie podoba mi się, jak to media rozdmuchały. Napis jest tu od pięciu lat i nikomu nie przeszkadzał. Nagle zrobiła się z tego afera, a my wyszliśmy na zbrodniarzy.
Jak twierdzi czeska policja, nie doszło do złamania prawa. - Sam napis na terenie prywatnym nie jest powodem do wszczęcia postępowania karnego - oświadczyła rzeczniczka policji kraju morawsko-śląskiego Sonia Sztetinska.
REKLAMA
Władze lokalne nie kryją oburzenia. Napis - ich zdaniem - graniczy z propagowaniem faszyzmu.
IAR, aj
REKLAMA