Słowacka służba zdrowia sparaliżowana. Protest narasta
Narasta chaos w słowackiej służbie zdrowia. Powrotu do pracy odmawia tysiąc dwustu z pięciu i pół tysiąca lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia z pracy z dniem 1 grudnia.
2011-12-01, 11:45
Posłuchaj
Protestujący lekarze żądają podwyżki uposażeń. Kolejna, 10-godzinna runda negocjacji między rządem a związkowcami zakończyla się fiaskiem. Nie wiadomo, kiedy rozmowy zostaną wznowione.
Lekarze nie zamierzają wrócić do pracy, mimo iż żądania dyrektorów szpitali dostarcza im do domów policja, a prawnicy twierdzą, że za odmowę podporządkowania się wymogom stanu wyjątkowego grozi nawet 20 lat więzienia.
Wielu lekarzy przedstawia zwolnienia lekarskie. Nie pracują całe oddziały szpitali wojewódzkich w Zylinie, Bratysławie, Preszovie, Bańskiej Bystrzycy.
Protest rozszerza się, ponieważ lekarze szpitali, do których przywozi się chorych pacjentów, są tak przeciążeni pracą, że nie są w stanie przyjmować kolejnych, ciężkich przypadków. Karetki przewożą do funkcjonujących szpitali nie tylko pacjentów, ale i specjalistyczny sprzęt.
REKLAMA
Dyrektorzy wielu szpitali wywiesili w miejscach publicznych nazwiska lekarzy, którzy odmówili przyjścia do pracy. Związkowcy uznali taką decyzję za "pogwałcenie praw człowieka".
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg
REKLAMA