Paliwo, które wyciekło 50 lat temu wciąż grozi Bałtykowi
Cztery hektary dna Bałtyku są skażone przez paliwo. Zalega ono w odległości dwóch mil morskich od portu w Gdyni. Usunięcie masy będzie kosztować 200 mln zł.
2011-12-02, 18:28
Paliwo wyciekło ponad 50 lat temu z wraku niemieckiego statku Stuttgart. Powoli się przemieszcza, jednak masa jest stale monitorowana i na razie nie zagraża środowisku - mówi dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Andrzej Królikowski. Trzeba przeprowadzić dokładne badania i przygotować plan działania, który będzie skuteczny i bezpieczny dla środowiska.
W ciągu najbliższych lat będzie wiadomo co stanie się z paliwem zalegającym na dnie Zatoki Gdańskiej. Benedykt Hac z Instytutu Morskiego w Gdańsku twierdzi, że możliwe są dwa rozwiązania. Pierwsze z nich to pozostawienie plany na dnie i przykrycie jej specjalną matą oraz grubą warstwą piachu.
Jeżeli zostanie podjęta decyzja o wydobyciu, to trzeba będzie postawić zapory przeciwolejowe, przewieźć bezpiecznie na ląd i zbudować fabrukę, która oczyści dziesiątki tysięcy metrów sześciennych gruntu. Według szacunków koszt tego przedsięwzięcia to 200 milionów złotych.
IAR, wit
REKLAMA
REKLAMA