Kowal: w Polsce brakuje debaty o Unii
Powiedzieć „więcej Europy w Europie” to już za mało. Potrzebna jest szczegółowa dyskusja – apeluje europoseł Paweł Kowal, lider Solidarnej Polski.
2011-12-06, 07:34
Posłuchaj
Paweł Kowal w "Sygnałach Dnia"
Dodaj do playlisty
Europoseł Paweł Kowal mówił w „Sygnałach Dnia”, że Polska musi rozważyć wszystkie za i przeciw wynikające ze zbliżających się zmian w Unii Europejskiej. Chociaż szykują się nowelizacje traktatów, w Polsce nie ma szczegółowej debaty. Uważa, że z inicjatywą dyskusji powinien wyjść prezydent albo szef MSZ, którzy powołaliby konwent osób doświadczonych w sprawach europejskich, a te starałyby się wpracować stanowisko w tej sprawie szersze niż tylko rządowe.
- Rząd w sprawach europejskich zachowuje się trochę jak dziecko, które sądzi, że musi szybko włożyć palec pod budkę, bo "za minutkę zamykam budkę" - krytykował europoseł Solidarnej Polski pośpiech, któremu nie towarzyszy w jego ocenie głębszy wgląd w sytuację.
Paweł Kowal podkreśla, że na obecnym etapie dyskusji o Unii trzeba wiedzieć, co dla nas będą oznaczać konkretne rozwiązania, a nie mówić tylko „więcej Europy”. Co koordynacja gospodarcza ma oznaczać w praktyce, czy możemy wydobywać gaz łupkowy, czy będzie można nas zmusić, żeby zmniejszyć wydatki na szkoły wiejskie – to przykładowe pytania, jakie stawia europoseł.
Z drugiej strony, jeśli ktoś ma pomysł jak kontrolować wysokość zadłużenia, to mówię – właściwie dlaczego nie – zaznacza polityk.
REKLAMA
Zauważa, że przyczyną kryzysu było m.in. to, że rządy prawicowe zadłużały się, okłamując swoich obywateli, zrzucając obciążenia na wnuków i prawnuków. - Chrześcijański polityk, który to robi, popełnia grzech. Nie widzę powodu, żeby ukrywać się w takiej sprawie za suwerennością – mówił Kowal.
Paweł Kowal zauważył, że suwerenność jest dzielona w obecnym świecie. W pełni "suwerenna" nie jest nawet Korea Północna. Europoseł zaznaczył przy tym, że nie możemy pozostać zamrożeni w rozwoju względem innych krajów Unii Europejskiej i tej kwestii powinniśmy pilnować.
Według Pawła Kowala na polskiej prawicy są potrzebne różne głosy o Unii, nie może być tak, że istnieje wielka przepaść między Radosławem Sikorskim a marszem zapowiadanym na 13 grudnia. Według niego do Europy nie może trafić sygnał, że prawica w Polsce jest antyeuropejska. Możliwe są według niego inne rozwiązania, niż to przedstawione przez szefa MSZ w Berlinie, a "równie europejskie".
agkm
REKLAMA
REKLAMA