Najniżej położone wyspy zatoną jako pierwsze
Porozumienie Małych Krajów Wyspiarskich alarmuje, że jeśli temperatura podniesie się średnio na świecie o 2 stopnie Celsjusza, pod wodą zniknie wszystko, co jest obecnie metr nad poziomem morza.
2011-12-08, 17:47
Posłuchaj
Przedstawiciele   sojuszu podczas kończącego się szczytu klimatycznego  w Durbanie  przekonują, że najniżej położone  wyspy Tuvalu, Malediwy i Kiribati mogą  zatonąć jako pierwsze.
Karl Hood minister spraw zagranicznych   Grenady, który w Durbanie reprezentuje małe kraje wyspiarskie mówi w  rozmowie z IAR, że trwające negocjacje to dla nich walka o przetrwanie. - Protokół z Kioto to więcej niż podpisany dokument. Dzięki niemu  utworzono ramy prawne i cele redukcji emisji  CO2. Jeśli to stracimy  to  nadal poziom morza będzie się podnosił i klimat zmieniał.  Spójrzcie na  Pacyfik, tam są wyspy, które mogą zniknąć pod wodą. Na to nie możemy  się zgodzić  - alarmuje minister spraw zagranicznych Grenady.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Protokół  z Kioto, który nakładał na państwa rozwinięte obowiązek ograniczenia  emisji gazów cieplarnianych, przestaje obowiązywać w za rok. Nie  obejmował on nigdy między innymi  Chin oraz USA.
Małe kraje  wyspiarskie, obawiając się o swoją przyszłość, domagają się od  negocjatorów ustalenia górnego limitu 1,5 °C, do którego może wzrosnąć   średnia temperatura na świecie.  Na te propozycje kraje rozwinięte nie  chcą się zgodzić przekonując, że to uderzy w ich gospodarki. Według ONZ,  jeśli poziom mórz będzie się dalej podnosił, wyspy Tuvalu do 2050 roku  znajdą się w większej części pod wodą.
IAR, sm