Bunt w Rosji. "Nie" dla Putina
W Moskwie rozpoczęła się demonstracja przeciwko sfałszowaniu wyników ubiegłotygodniowych wyborów do Dumy Państwowej.
2011-12-10, 12:26
Posłuchaj
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
Na Placu Bołotnym w centrum rosyjskiej stolicy zebrało się kilka tysięcy osób i wciąż przychodzą nowi. Plac i przylegające ulice kontrolują policja i OMON. Służby porządkowe obstawiły również wszystkie place przylegające do Kremla i innych budynków rządowych. Nad Moskwą słychać warkot silników policyjnych śmigłowców.
Udział w demonstracji biorą zwolennicy radykalnej opozycji, partii komunistycznej, Sprawiedliwej Rosji i osoby nie związane z żadnym ugrupowaniem. Większość przyniosła ze sobą flagi w barwach narodowych i z symboliką partyjną. Są także transparenty wzywające obecne władze Rosji do dymisji i do ponownego rozpisania wyborów. Wszyscy mają przypięte do ubrań białe wstążeczki symbolizujące akcję społecznego niezadowolenia. Część opozycjonistów zebrała się na Placu Rewolucji i zmierza w kierunku Placu Bołotnego.
- Witam wszystkich, którzy wyszli dziś na place rosyjskich miast i tych, którzy przyszli na Plac Rewolucji w Moskwie. Nasze zadanie to spokojnie i pokojowo przejść ulicami stolicy na Plac Bołotny. Tam będziemy domagać się powtórnych wyborów i uwolnienia więźniów politycznych - słychać nad tłumem demonstrantów ogłoszenia organizatorów.
REKLAMA
Policja obstawiająca centralne place i ulice Moskwy nie podejmuje żadnych działań przeciwko protestującym.
IAR, aj
REKLAMA