Adamek upiecze świąteczny makowiec, ale go nie zje
Tomasz Adamek potrafi upiec ciasta, ale zapowiedział, że w święta będzie ograniczał słodkości.
2011-12-23, 22:45
Posłuchaj
Adamek musi uważać na wagę bowiem jego waga przekroczyła 100 kg.
- Mama nauczyła mnie piec ciasta, dlatego nie mam problemu ze zrobieniem drożdżowego czy makowca. Kiedyś miałem większą ochotę na słodkie, teraz jakoś mi odeszło i w święta z pewnością nie będę się objadał. Zresztą ważę 102-103 kg, więcej nie powinienem. Generalnie w kuchni szefem jest żona, to Dorota decyduje, co znajdzie się na wigilijnym stole. Na pewno będzie barszcz z uszkami i ryba, może uda się jeszcze kupić karpia, w tamtym roku znaleźliśmy go w jednym ze sklepów - powiedział Adamek, który już po raz trzeci spędza Boże Narodzenie z rodziną w Stanach Zjednoczonych, gdzie przeprowadził się z Gilowic koło Żywca.
Mieszkający w Kearny pod Jersey City 35-letni Adamek lubi atmosferę świąt, ale podkreśla, że w wielu kwestiach decydujące słowo należy do małżonki.
- Choinkę wybieraliśmy wspólnie, ma prawie 2,5 m wysokości, udało mi się ją na plecach zatargać na dach samochodu, ale już przyozdabianie zostawiłem Dorocie i córkom. Moja rola ograniczyła się w sumie do zapłacenia za drzewko i krótkotrwałej pracy fizycznej... Kupno prezentów też zlecam żonie, ja wyciągam portfel - żartował pięściarz, który we wrześniu przegrał z Witalijem Kliczką walkę o pas czempiona WBC w kat. ciężkiej, ale nie porzuca marzeń o tytule w królewskiej wadze.
REKLAMA
O marzeniach pięściarz mówi tak:
- Ze spraw materialnych niczego nie potrzebuję. Najważniejsze jest zdrowie moje i bliskich. Każdego dnia postawiam sobie, że będę coraz lepszym człowiekiem i tak staram się żyć. A poza tym szlifuję angielski, czytam książki, słucham tego języka w telewizji. W szkole uczyłem się rosyjskiego, ale większość słów już zapomniałem - zakończył.
ah
REKLAMA