Nowy odczyt z czarnych skrzynek - zobacz
Prokuratura wojskowa udostępniła nowy odczyt stenogramów prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.
2012-01-16, 13:25
Posłuchaj
- Wśród osób zidentyfikowanych na taśmie z kokpitu Tu-154 lecącego do Smoleńska, nie ma głosu ówczesnego Dowódcy Sił Powietrznych Andrzeja Błasika - poinformował szef Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie, pułkownik Andrzej Szeląg. Nadal jednak nie wiemy czy generał Błasik przebywał w kokpicie czy nie. To wynik ekspertyz krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa.
Na taśmie wyodrębniono 17 głosów, jednak nie wszystkie zostały zidentyfikowane. Wśród tych, które zidentyfikowano, nie ma głosu ówczesnego dowódcy Sił Powietrznych - poinformował pułkownik Szeląg. Poinformował on, że prokuratorzy nie zidentyfikowali autorów wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154 lecącego do Smoleńska. Było to niemożliwe z powodu wysokiego poziomu szumów, tła i zakłóceń, a także zbierania dźwięków przez trzy mikrofony. Prokuratura wojskowa zapowiedziała też, że po konferencji przekaże dziennikarzom 90-stronicowy stenogram z kokpitu.
Prokuratura wojskowa poinformowała też, że nagranie z miejsca katastrofy smoleńskiej jest oryginalne, a taśma jest ciągła i nienaruszona. Utrwalono łącznie 38 minut nagrań. Informację o przebywaniu generała Błasika w kokpicie podał jako pierwszy rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy. W stenogramie ogłoszonym latem 2011 roku przez komisję Jerzego Millera generał Błasik był w spisie osób, których osoby zidentyfikowano. W raporcie stwierdzono wówczas, że Dowódca Sił Powietrznych odzywa się trzykrotnie.
Czytaj więcej w serwisie specjalnym Smoleńsk 2010 >>>
sm
REKLAMA