Chiny: podpaliło się trzech mnichów buddyjskich
Mnisi podpalili się w piątek w prowincji Syczuan na znak protestu przeciwko polityce władz chińskich wobec Tybetu. Jeden z nich zmarł, dwaj są w ciężkim stanie - poinformowało w niedzielę Radio Wolna Azja.
2012-02-05, 09:41
Do zdarzenia doszło w autonomicznej tybetańskiej prefekturze Kandze (chiń. Garze) w Syczuanie. 23 stycznia chińskie służby bezpieczeństwa strzelały tam do kilku tysięcy Tybetańczyków domagających się powrotu dalajlamy i wolności dla Tybetu.
Zginęło wtedy co najmniej 6 Tybetańczyków. Chińskie władze twierdziły, że zginęło dwóch demonstrantów obrzucających kamieniami posterunki policji.
Jeśli niedzielne doniesienia Radia Wolna Azja potwierdzą się, będzie to oznaczało, że w ciągu 11 miesięcy śmierć wskutek samopodpaleń poniosło co najmniej 13 z 19 osób.
Tybetańczycy (1,5 mln ludzi) stanowią trzy czwarte mieszkańców prefektur Aba i Garze, które obejmują powierzchnię 230 tys. km kw., równą terytorium Wielkiej Brytanii. Garze i Aba tradycyjnie wchodziły w obręb regionu Kham, słynącego z wojowników i powstańczych tradycji. Tybetańczycy z Khamu - Khampowie - zdaniem wielu ekspertów zawsze manifestowali wolę niepodległości czy to wobec Pekinu, czy Lhasy.
REKLAMA
PAP, agkm
REKLAMA