"Ministerstwo jest nieprzygotowane. To nie atak"
"Ataki" na stronę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego to nic innego jak tylko zwykłe wejścia internautów chcących przeczytać dokumenty o ACTA - uważa Piotr VaGla Waglowski, prawnik, autor serwisu VaGla.pl.
2012-02-08, 15:54
- To jest przecież jakieś informatyczne przedszkole. Tłumaczenie tego, co się dzieje "atakiem", w sytuacji, w której pół Polski czeka na pliki, pliki są w PDF-ach, ważą swoje – pisze.
Według niego ministerstwo zupełnie nieprzygotowane informatycznie do udostępniania informacji publicznej, nie mając też możliwości oceny swojej własnej infrastruktury, postanowiło mówić o ataku.
Waglowski uważa, że strony MKiDN zamówiono i przyjęto opierając się na kryterium "mają być ładne". Tymczasem takie strony w pierwszej kolejności powinny być dostępne, zoptymalizowane ze względu na racjonalne gospodarowanie zasobami - dodaje.
- Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego brak kultury tworzenia stron internetowych. Jeśli ministerstwo nie umie robić stron internetowych, to może chociaż niech udostępni pliki torrentami - konkluduje.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
to, prawo.vagla.pl
REKLAMA