Sąd: bracia z Włodowy zatrzymani nielegalnie
Mężczyźni zostali zatrzymani w związku z zaginięciem 56-latka. Jak wyjaśnił sędzia Karol Beśka, w polskim prawie "nie występuje instytucja zatrzymania świadka".
2012-02-16, 16:01
Postanowienie Sądu Rejonowego w Olsztynie jest prawomocne, a trzej bracia z Włodowa mogą starać się o odszkodowanie za areszt.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Bracia Mirosław, Wiesław i Krzysztof Winkowie zostali zatrzymani w połowie stycznia w związku z zaginięciem w listopadzie ubiegłego roku 56-letniego mieszkańca wsi. Policjanci utrzymywali, że otrzymali informacje łączące zaginięcie mężczyzny z braćmi.
Jak podali obrońcy, podczas przesłuchań policjanci grozili Winkom użyciem pałek policyjnych, stosowali groźby słowne, próbowali przekupić w zamian za to, że "bracia podadzą informację o ukryciu zwłok zaginionego". Obrońcy wskazują także, że jeden z policjantów miał grozić pistoletem, przystawiając go do kolana jednemu z braci. Inny z braci, zwolniony z komisariatu wieczorem, nie mając pieniędzy i telefonu komórkowego, musiał wracać do domu pieszo 49 km.
Sąd orzekł, że były to działania bezzasadne, bo wszyscy oni mieli status świadków, a tych się nie zatrzymuje. Sąd zajmował się także sprawą przeszukań w domach braci, ale w tej kwestii nie dopatrzył się nieprawidłowości, bowiem uznał, że były to oględziny.
Mecenas Józef Lubieniecki zapowiedział pozew cywilny o odszkodowanie dla braci. Natomiast prokurator Mieczysław Orzechowski poinformował, że prokuratura zajmie się wyjaśnianiem działań policji i czy nie przekroczyli swoich uprawnienia. Nie wyklucza postawienia policjantom zarzutów.
Lincz we Włodowie
Dwaj z trzech zatrzymanych, Mirosław i Krzysztof, to sprawcy głośnego linczu we Włodowie w 2005 roku, kiedy to zginął 60-letni recydywista, który w zakładach karnych spędził 30 lat. Do linczu doszło, bo policja nie interweniowała, gdy Józef C. groził mieszkańcom wioski.
Mirosław, Krzysztof i Tomasz Winkowie zostali skazani na cztery lata więzienia. Pozostali jednak na wolności, ponieważ jeszcze przed rozpatrzeniem kasacji w grudniu 2009 roku prezydent Lech Kaczyński ich ułaskawił. Zawiesił wykonanie wobec nich kary na okres 10 lat - dzięki czemu bracia nie trafili do więzienia.
Sprawa zaginionego mieszkańca Włodowa, w której policja zatrzymała Winków, została już wyjaśniona. Jego zwłoki znaleziono na początku lutego w jeziorze Włodowski we Włodowie, a sekcja zwłok wykazała wstępnie, że przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie i inne osoby nie przyczyniły się do tego.
IAR,PAP,kk