49 zabitych, setki rannych w katastrofie kolejowej
Do wypadku doszło na jednym z najbardziej ruchliwych dworców w stolicy Argentyny Buenos Aires. Na peronie trwa akcja ratunkowa.
2012-02-22, 15:45
W wagonach wciąż są uwięzieni ludzie - poinformował minister transportu Juan Pablo Schiavi. 40 osób nie żyje, co najmniej 550 jest rannych.
Do wypadku doszło na dworcu Once, gdy pełen pasażerów pociąg linii Sarmiento nie wyhamował i uderzył w bufory na końcu toru. Jechał z prędkością 20 km/godz.
- W wagonach wciąż są uwięzieni żywi ludzie - mówił minister na konferencji prasowej.
Na miejscu pracują ekipy strażaków, próbując uwolnić pasażerów.
Do wypadku doszło ok. godz. 8.30 czasu lokalnego (ok. godz. 12.30 czasu polskiego), czyli w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego. Według policji pociąg przewoził ok. 2 tys. osób.
REKLAMA
- Wagony wbijały się w siebie. Jeden wbił się na sześć metrów - mówił Schiavi. Dodał, że najbardziej zniszczony jest pierwszy wagon, w którym można przewozić rowery.
- Pociąg był pełny, a siła uderzenia gigantyczna - powiedział jeden z pasażerów, który był właśnie w pierwszym wagonie. - Ludzie chcieli za wszelką cenę wyjść z pociągu - dodał. Lokalne media informują, że maszynista przeżył wypadek.
Ostatnia tragedia kolejowa w Argentynie miała miejsce we wrześniu 2011 r. W wyniku zderzenia pociągów z autobusem na dworcu Flores w stolicy zginęło 11 osób, a 250 zostało rannych.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
mch, to
REKLAMA