"Pracuję 24 godziny". Tusk nie zapłaci podatku?
Premier nie ma swoim zdaniem żadnych zobowiązań wobec skarbówki. Nie będzie płacił podatku za używanie służbowych pojazdów do prywatnych celów.
2012-02-27, 15:23
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Donalda Tuska zdenerwowało zainteresowanie jego przelotami do domu, jeżdżeniem na tenisa w ciągu dnia i wypadami na mecze. Zwłaszcza, że zgodnie z nowymi przepisami, za wykorzystywanie służbowych pojazdów do prywatnych celów trzeba teraz płacić podatek. Ale szef rządu - jak pisze "Fakt" - nie zamierza za to płacić, bo jak mówi, jest w pracy 24 godziny na dobę.
- Ja 24 godziny na dobę pracuję i w ciągu tych 24 godzin także śpię, rozmawiam z żoną, jem. I nie jestem w stanie jako premier oddzielić ani jednej minuty od drugiej minuty, by być służbowo lub nie służbowo - oświadczył Donald Tusk i przyznał, że jest wożony służbową limuzyną z domu do kancelarii.
- Przyznaję się bez bicia, ja codziennie podjeżdżam samochodem służbowym z miejsca zamieszkania do miejsca pracy, podobnie jak wszyscy moi poprzednicy i podobnie jak wszyscy moi następcy. I ani w Polsce w żadnej takiej sytuacji, ani nigdzie na świecie, nikt z tego tytułu podatku nie płaci. Chyba że specjalnie dla mnie zmienimy zasady i zdrowego rozsądku, i prawne - stwierdził Tusk.
REKLAMA
"Fakt" informuje także, że premier służbową limuzyną jeździ także pograć w tenisa w środku dnia oraz na wieczorne mecze piłki nożnej.
"Fakt"/ aj
REKLAMA