Szuka błędów, a sam ma na koncie poważny incydent?
"Nasz Dziennik" przyjrzał się biegłemu powołanemu przez Najwyższą Izbę Kontroli do szukania błędów pilotów w 36. specpułku.
2012-03-27, 07:36
Jak donosi "Nasz Dziennik" biegły ma na koncie kompromitujący incydent. Chodzi o awaryjne lądowanie Jaka-40 w 1999 roku z ówczesną marszałek Senatu Alicją Grześkowiak.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Jego przyczyną była awaria dwóch z trzech prądnic. Pierwsza uległa awarii już w locie. Według gazety, niewłaściwe jej regulowanie spowodowało awarię drugiej prądnicy. "ND" pisze tymczasem, że instrukcja Jaka pozwalała załodze kontynuować lot z jedną niesprawną prądnicą.
"Nasz Dziennik" przypomina, że dowódcą załogi był wówczas Karol Lewandowski, dziś biegły NIK w sprawie lotów VIP-ów.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
IAR,kk
REKLAMA