Proces Pussy Riot. Do sądu wezwano karetkę
Obrońcy kobiet zarzucają władzom, że są źle traktowanie. Nie mogą się wyspać i nie dostają jedzenia.
2012-08-01, 21:53
W środę przed sądem kobiety źle się poczuły. Wzywano do nich pogotowie. - Jesteśmy półprzytomne, praktycznie nie śpimy - powiedziała Nadieżda Tołokonnikowa w sądzie.
Jedna z ich obrończyń Wioletta Wołkowa wyjaśniła, że dziewczyny są budzone o godzinie 5 rano i przetrzymywane bez śniadania w malutkim pomieszczeniu przed przewiezieniem na rozprawę. - Proces jest prowadzony w oburzający sposób - powiedziała dodając, że czasami nie dostają nawet wody.
21 lutego pięć artystek z Pussy Riot w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela wykonało utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Trzy z nich zatrzymano, gdy umieściły film z występu w internecie.
REKLAMA
Oskarżono je o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina nie przyznają się do winy. Ale przeprosiły tych, których koncert w świątyni mógł obrazić. Grozi im do siedmiu lat więzienia.
ZOBACZ NASZĄ GALERIĘ - DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Według obserwatorów proces kobiet jest polityczny. Jest kolejną próbą uciszenia rosyjskiej opozycji.
tj
REKLAMA
REKLAMA