Polscy turyści uwięzieni na lotnisku. ”Nie ma zagrożenia”
Około 150 polskich turystów nie może opuścić egipskiego lotniska Marsa Alam. Port został zablokowany przez strajkujących Beduinów, którzy domagają się wyższych zysków z turystyki.
2012-08-04, 09:30
Polski konsul jest w drodze na lotnisko, ale nie wiadomo, czy uda mu się dostać do środka.- Wszystko, co możemy robić, to naciskać na władze egipskie, aby jak najszybciej ten kryzys się zakończył, a z drugiej strony na dyrekcję lotniska, by zapewniła, na ile to możliwe, godne warunki tym, którzy się na nim znajdują - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Jak zaznaczył sytuacja na miejscu jest trudna, ale nie ma zagrożenia bezpieczeństwa dla naszych rodaków. - Nic nikomu nie grozi, nie mamy takich sygnałów, ale sytuacja jest trudna - niezmiernie uciążliwa, dla tych ludzi, którzy już ponad 10 godzin są na lotnisku, zwłaszcza dla tych, którzy są tam z dziećmi - powiedział Bosacki.
O blokadzie portu i braku możliwości opuszczenia go przez Polaków, którzy przyjechali na wypoczynek, nasi konsulowie dowiedzieli się od samych turystów w środku w nocy z piątku na sobotę. To polscy dyplomaci poinformowali egipskie władze bezpieczeństwa regionu Hurgada ok. 3 w nocy o zaistniałej sytuacji.
REKLAMA
- Władze egipskie deklarują chęć jak najszybszego rozwiązania konfliktu, ale nie podają jakichkolwiek nawet przybliżonych terminów, w których uda im się ten kryzys zakończyć. Wszystko tak naprawdę zależy od zdolności negocjacyjnych władz egipskich i skłonności do kompromisu obu stron, czyli władz i Beduinów - przyznał rzecznik polskiego MSZ.
Blokada lotniska Marsa Alam w Egipcie przysporzyła też kłopotów Polakom, którzy kończą swój wypoczynek w Egipcie. Z powodu strajku kolejna grupa - licząca ponad 150 osób - nie może wyjechać z tego kraju. Według informacji MSZ czekają oni w hotelach na odblokowanie portu lotniczego.
- Tak jak w podobnych sytuacjach, jeśli wiemy o tym, że turyści są w hotelu i są szanse, że w najbliższych godzinach, dniu, czy dwóch będzie możliwość wylotu stamtąd, to nie ma powodu organizować innego transportu - zaznaczył Bosacki.
PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA