Ostatnia radziecka rewolucja
Pucz Janajewa - który miał miejsce 21 lat temu - był próbą utrzymania przy życiu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Na szczęście nieudaną.
2011-08-18, 09:58
Posłuchaj
Po upadku komunizmu, demokratycznych przemianach w byłych państwach satelickich i zjednoczeniu Niemiec w ZSRR pogłębiał się kryzys władzy. Nie był to jednak jedyny kryzys – sytuacja gospodarcza mocarstwa zmęczonego kosztownym wyścigiem zbrojeń w okresie zimnej wojny daleka była od stabilności. Michaił Gorbaczow znalazł się między młotem a kowadłem. Z jednej strony był inicjatorem demokratycznych przemian w Związku Radzieckim, z drugiej zaś musiał liczyć się z partyjnym betonem, któremu marzyło się siłowe stłumienie widocznych gołym okiem demokratycznych trendów w społeczeństwie, a właściwie w społeczeństwach – ZSRR nadal był państwem federacyjnym - i zachowanie status quo. W czerwcu 1991 roku w wyborach prezydenckich w Federacji Rosyjskiej zwyciężył reformator Borys Jelcyn, co dodatkowo pogłębiło frustrację aparatczyków sowieckich.
Nowy związek
Gorbaczow, próbując pogodzić wodę z ogniem, zaproponował stworzenie Związku Suwerennych Republik Radzieckich. Wspólne miały być wojsko, waluta i polityka zagraniczna. W pozostałych kwestiach republiki miały mieć szeroką autonomię. W skład nowego organizmu miały wejść: Rosja, Ukraina, Białoruś, Uzbekistan, Kazachstan, Azerbejdżan, Kirgistan, Tadżykistan i Turkmenistan. Do podpisania nowego traktatu związkowego miało dojść 20 sierpnia 1991 w Moskwie. Na kilka dni przed tym doniosłym wydarzeniem Gorbaczow udał się do krymskiej posiadłości Foros, gdzie zastał go pucz, zorganizowany w nocy z 18 na 19 sierpnia przez ośmioosobowy nieoficjalny komitet, składający się z wysokich urzędników państwowych i przedstawicieli armii. Od Gorbaczowa zażądano wprowadzenia stanu wyjątkowego, a gdy odmówił, objęto go aresztem domowym i pozbawiono łączności z resztą kraju. Komitet wkrótce przyjął oficjalną nazwę: Państwowy Komitet ds. Stanu Wyjątkowego. Na jego czele stanął wiceprezydent ZSRR Gienadij Janajew, a w skład weszli: premier Walentin Pawłow, minister obrony Dmitrij Jazow, szef KGB Władimir Kriuczkow, minister spraw wewnętrznych Boriss Pugo, I zastępca przewodniczącego Rady Obrony ZSRR Oleg Bakłanow, przewodniczący Związku Rolników ZSRR Wasilij Starodubcew, przewodniczący Stowarzyszenia Państwowych Obiektów Przemysłu, Budownictwa, Transportu i Łączności ZSRR Aleksandr Tisiakow. Głównym ideologiem puczu był przewodniczący Rady Najwyższej ZSRR Anatolij Łukjanow. Nie odważył się jednak otwarcie wystąpić przeciwko swojemu przyjacielowi Gorbaczowowi i formalnie nie przystąpił do junty Janajewa.
Łabędzi śpiew komunistów
19 sierpnia 1991 roku o godz. 6.30 agencja TASS przekazała komunikat informujący, że Michaił Gorbaczow ze względu na zły stan zdrowia ustąpił ze stanowiska prezydenta ZSRR, a władzę w kraju przejął Państwowy Komitet ds. Stanu Wyjątkowego. Telewizja zawiesiła normalny program i nadawała balet Piotra Czajkowskiego "Jezioro łabędzie". Jego emisję przerywano tylko na odczytywanie komunikatów Komitetu. Wstrzymane zostało wydawanie gazet i czasopism - z wyjątkiem komunistycznych dzienników "Prawda" i "Sowietskaja Rossija". Na ulice Moskwy wjechały czołgi, a wojsko obsadziło strategiczne obiekty w mieście, w tym siedzibę KC KPZR oraz budynki agencji TASS i telewizji. Mieszkańcy Moskwy tłumnie wylegli na ulice. Tysiące ludzi przyszły pod tzw. Biały Dom, wówczas siedzibę rządu i parlamentu Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (RFSRR), dokąd wcześniej pod osłoną osobistej ochrony zdołał dotrzeć prezydent RFSRR Borys Jelcyn.
REKLAMA
Borys Nikołajewicz wchodzi do akcji
Jelcyn wdrapał się na czołg - przy biernej postawie żołnierzy - i ogłosił, że nie uznaje nowej władzy. Wezwał rodaków do strajku generalnego w proteście przeciwko reakcyjnemu zamachowi stanu. W odpowiedzi na apel prezydenta Rosji do stolicy z całego kraju zaczęli ściągać proreformatorscy politycy, wojskowi, intelektualiści, weterani wojny w Afganistanie i zwykli obywatele. Wokół Białego Domu powstał "żywy kordon". W różnych miejscach Moskwy pojawiły się uliczne barykady.
Głównym punktem oporu stał się gmach parlamentu Rosji. Najbardziej dramatycznym momentem puczu była próba szturmu Białego Domu w nocy z 20 na 21 sierpnia. Kolumna transporterów opancerzonych, która miała stanowić osłonę dla sił specjalnych, ruszyła w stronę siedziby władz RFSRR. W tunelu pod Nowym Arbatem na jej drodze stanęła grupa młodzieży, uzbrojona w koktajle Mołotowa. Spanikowani żołnierze otworzyli chaotyczny ogień, zabijając trzy osoby - Władimira Usowa, Ilję Kriczewskiego i Dmitrija Komara. O niepowodzeniu puczu zadecydowało przejście na stronę zwolenników Jelcyna Tamańskiej Dywizji Pancernej Gwardii, Tulskiej Dywizji Powietrznodesantowej i jednostki antyterrorystycznej "Alfa", które zgodnie z rozkazem Komitetu zdobyć miały budynek parlamentu rosyjskiego. Wśród wojskowych, którzy poparli prezydenta Rosji, był m.in. charyzmatyczny generał wojsk powietrznodesantowych Aleksandr Lebiedź, przyszły kandydat na prezydenta Rosji i gubernator Kraju Krasnojarskiego.
Wobec widma klęski Państwowy Komitet ds. Stanu Wyjątkowego wydał rozkaz wycofania wojsk z Moskwy. Do stolicy wrócił Gorbaczow, który wcześniej odrzucił propozycję negocjacji z puczystami. Przywódcy rebelii - z wyjątkiem Pugo, który popełnił samobójstwo - zostali aresztowani. Nie stanęli przed sądem. W 1994 roku na mocy amnestii uchwalonej przez parlament Rosji wyszli na wolność.
REKLAMA
Upadek imperium
Mimo rozwiązania KPZR i KGB Gorbaczow nie był już w stanie powstrzymać żywiołowego rozpadu imperium. Niepodległość ogłosiły Ukraina i Białoruś. W grudniu 1991 roku ich przywódcy Leonid Krawczuk i Stanisław Szuszkiewicz - oraz Borys Jelcyn - podpisali porozumienie o rozwiązaniu ZSRR. Po 69 latach nastąpił ostateczny koniec "imperium zła".
pap/MF
REKLAMA