Skandal na Litwie. Ze swastykami do Sejmu
Kandydat litewskiej partii narodowej w swoich materiałach wyborczych reklamuje się krawatem z kontrowersyjnym symbolem.
2012-10-05, 10:10
Posłuchaj
Marius Galinis, startujący z listy „Za Litwę na Litwie”, w swoich ulotkach w dość jednoznaczny sposób manifestuje swoje poglądy. Ze zdjęcia spogląda krótko ostrzyżony mężczyzna w marynarce, czarnej koszuli i krawacie… z wyhaftowanymi swastykami – choć będącymi lustrzanym odbiciem tych używanych przez nazistów.
Inny kandydat koalicyjnego ugrupowania zrzeszającego litewskich narodowców, Julius Panka, postawił na treści antysemickie. Na jego ulotkach znalazła się stereotypowa karykatura Żyda i hasło odnoszące się do rządów premiera Andriusa Kubiliusa: „A mnie Bubilius dał 130 milionów i da jeszcze więcej… Głosuj za nr 10! Koalicja Za Litwę na Litwie nie będzie szastać pieniędzmi!!!”.
Panka, będący jednym z liderów narodowców, znalazł się na celowniku VRK - litewskiej Głównej Komisji Wyborczej. Według jej członka, Justinasa Žilinskasa, VRK może podjąć dowolną decyzję w tej sprawie: albo nakazać wycofania kontrowersyjnych materiałów, albo skierować się do wymiaru sprawiedliwości z oskarżeniami o podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym.
"To nie są symbole faszystowskie"
- Naprawdę mnie zaskoczyliście. Myślę, że ludzie, którzy mają poczucie humoru, nie dopatrzą się tu żadnego podżegania do nienawiści. Moim celem nie było skłócenie, zranienie czy skrzywdzenie kogokolwiek. Chodziło po prostu o zwrócenie uwagi na państwowe pieniądze, którymi się szasta na prawo i na lewo – bronił się Panka w rozmowie z litewskim portalem DELFI.
REKLAMA
Kandydat starał się również usprawiedliwić swojego partyjnego kolegę. Tłumaczy, że swastyka jest jednym z głównych symboli Bałtów, a Galinis angażuje się w działalność etnograficzną.
- Jeśli niektórzy działacze polityczni dopatrują się w tym nazizmu, żal mi ich – oznajmił członek narodowców.
Wybory do litewskiego Sejmu odbędą się 14 października.
IAR/DELFI/łu
REKLAMA
REKLAMA