Załamanie pogody na Lhotse. Będzie kolejny atak
Andrzej Bargiel po raz kolejny musiał przerwać próbę zdobycia czwartej góry świata. Wyprawa zbiera jednak siły do następnego ataku, przeczekując w bazie okres niesprzyjającej pogody.
2012-10-11, 11:28
Wyprawa w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015 zakłada zdobycie ośmiotysięcznika bez użycia tlenu i w czasie 16 godzin. Jak dotąd himalaistom nie sprzyja pogoda i musieli zaniechać już dwóch prób.
Wspinaczkę 24-letniego zakopiańczyka zatrzymał bardzo silny wiatr na wysokości 7100 metrów. Znany z ekstremalnych wyczynów Bargiel dotarł tam we wtorek w nocy z bazy położonej na pułapie 5300 metrów.
- Nastąpiło totalne załamanie pogody. Gruby pułap ciężkich chmur sięga wysokości 6500 m, pada śnieg. Słońca brak. Andrzej i ubezpieczający go Szerpa Tensing zmuszeni zostali do zejścia do bazy. Dalsza wspinaczka była zbyt niebezpieczna – raportował kierownik wyprawy Artur Hajzer.
Uczestnicy wyprawy na 12 października zapowiadają kolejną próbę:
REKLAMA
- Będziemy tym razem bardziej bojowo przygotowani – na wiatr i temperaturę – 27 st. C (odczuwalna według prognozy -42 st. C) – napisali na Facebooku.
Dotychczasowy rekord zdobycia Lhotse ustanowił Meksykanin Carlos Carsolio - 23 godziny i 50 minut. Według członków wyprawy Bargiel jest w stanie wejść na szczyt nawet w 10 godzin.
Celem ekspedycji jestnabranie doświadczenia przez młodych, utalentowanych alpinistów na dużej wysokości. W następnychy zimowych sezonach mają oni atakować najtrudniejsze szczyty w Himalajach i Karakorum. Drugim zamierzeniem zespołu jest pomoc Andrzejowi Bargielowi w szybkościowym zdobyciu Lhotse. Bez sprawnej pracy całego zespołu nie jest to po prostu możliwe. Himalaizm to sport zespołowy i od całej grupy zależy sukces.
W ekspedycji biorą w niej udział Artur Hajzer (kierownik), Agnieszka Bielecka, Andrzej Bargiel, Mateusz Zabłocki, Krzysztof Starek, Artur Małek, Mateusz Grobe
REKLAMA
REKLAMA