Obywatele mają zaciskać pasa ale nie urzędnicy
Strajk unijnych urzędników w Brukseli. Do pracy nie przyszła większość eurokratów z Unijnej Rady i około dziesięciu procent urzędników zatrudnionych w Komisji Europejskiej.
2012-11-08, 18:49
Posłuchaj
Powód? Sprzeciw wobec postulatów niektórych krajów, dotyczących obniżania wydatków na unijną administrację.
Akcję protestacyjną zorganizowało kilka związków zawodowych. Chodzi o reformę statutu unijnych urzędników. Bruksela, po negocjacjach ze związkami zawodowymi, zaproponowała w grudniu oszczędności do 2020 roku w wysokości prawie miliarda euro. Wtedy kilkanaście krajów uznało, że to za mało i zażądało większych cięć. Padały propozycje od pięciu do nawet piętnastu miliardów euro. „To niemożliwe. Będziemy walczyć z takimi postulatami, jesteśmy przeciwni cięciom” - powiedział Hans Torrekens z Komisji Europejskiej. „Cięcia doprowadzą do obniżek płac i spowodują, że administracja nie będzie działać efektywnie. W ten sposób osłabione zostaną unijne instytucje” - powiedziała Hiszpanka, która wolała pozostać anonimowa. „Pogarszanie tej sytuacji i dalsze cięcia spowodują, że jakość pracy w unijnych instytucjach będzie gorsza” - dodał Polak od kilku lat pracujący w Brukseli.
Urzędnicy, którzy dziś nie przyszli do pracy, odpierają też zarzuty, że nie powinni strajkować, skoro cała Europa zaciska pasa. „Jeżeli ktoś idzie do stołówki i jest niedobre jedzenie, to może usłyszeć, że w Afryce głodują. To jest tego typu demagogiczny argument” - pokreśliła Polka, która również brała udział w strajku. „Nie zgadzamy się na takie cięcia, to wpłynie na naszą pracę i jakość naszych usług” - dodała. Tłumaczyła, że jej pensja nie jest wysoka, jak na warunki brukselskie i kolejne cięcia będą boleśnie odczuwalne.
Związki zawodowe, które zorganizowały dziś strajk zapowiadają, że nie odpuszczą i nie zgodzą się na oszczędności. Na razie nie ma porozumienia unijnych krajów w sprawie dalszych cięć. Ale paradoksalnie, jeśli europejskie rządy nie uzgodnią wspólnego stanowiska, wtedy od stycznia pensje urzędników wzrosną, bo wygaśnie dodatkowy podatek nałożony w 2004 roku na ich dochody. Zarobki unijnych urzędników w Brukseli wahają się od kilku do kilkunastu tysięcy euro.
REKLAMA