Człowieka zabiłby już jeden kieliszek. 30-latek zatrzymany
Czeska policja zatrzymała mężczyznę, który dostarczał na rynek skażony alkohol. W jego domu skonfiskowano 1000 litrów groźnego dla życia trunku.
2012-11-29, 06:52
Posłuchaj
26 listopada w szpitalu klinicznym w Brnie zmarł 55-latek, który zatruł się metanolem. Ustalono, że mężczyzna nabył ośmiolitrowy kanister alkoholu na targu w okazyjnej cenie.
Skażony alkohol sprzedawała na targu 50-letnia kobieta. Wódkę w kanistrach dostarczał jej 30-letni syn z Prościejowa na Morawach. W jego samochodzie dostawczym policja znalazła 17 kanistrów. W domu mężczyzny odkryto 140 kanistrów o pojemności od 5 do 25 litrów. W sumie tysiąc litrów skażonego alkoholu.
- Stężenie metanolu było tak duże, że ewentualnego konsumenta uśmierciłby już jeden kieliszek - powiedział Vaclav Kuczera z czeskiego sanepidu.
Zatrzymany mężczyzna nie chce się przyznać, gdzie kupował skażony alkohol. Policji powiedział tylko, że przywoził go z Brna. Za świadome wprowadzenie trucizny na rynek grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
W ciągu kilku ostatnich dni na zatrucie alkoholem metylowym w Ostrawie i Frydku-Mistku przy granicach z Polską zmarło kilka osób, które otruły się skażonym alkoholem. W szpitalach przebywa kilka osób. Kuczera nie wykluczył, że w aferze metylowej dochodzi do drugiej fali zatruć.
Prokuratura do tej pory postawiła zarzuty 31 osobom. Większość z nich aresztowano. Śledztwo trwa. Do tej pory wiadomo, że na czele gangu stali dwaj mieszkańcy kraju (województwa) morawsko-śląskiego, którzy świadomie sporządzili trującą mieszaninę i wprowadzili ją na rynek. Grozi im nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA