Klęska Modlina. Wizz Air wraca na Okęcie

Posłuchaj

Daniel de Carvalho przedstawiciel węgierskiej linii lotniczej (IAR): Ta decyzja dotyczy tylko jednej trasy do Budapesztu. Ten lot jest wykorzystywany często przez biznesmenów, którzy cenią sobie punktualność. Tej nie mogliśmy zagwarantować przez brak systemu ILS.

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Pasażerowie od 21 grudnia do stolicy Węgier będą wyruszać ponownie z lotniska Chopina w Warszawie. Daniel de Carvalho przedstawiciel węgierskiej linii lotniczej tłumaczy, że decyzja przewoźnika wynika z braku w Modlinie systemu nawigacji ILS, która ułatwia lądowania podczas mgieł.
Daniel de Carvalho podkreśla, że Budapeszt jest bardzo istotnym połączeniem - w tym właśnie mieście jest najwięcej przesiadek przewoźnika. Stamtąd można lecieć do kilkudziesięciu miast w Europie. Linia przekonuje, że z powodu nieodpowiedniego zarządzania Lotniska Warszawa/Modlin i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej pasażerowie spotykają się z licznymi utrudnieniami. Opóźnienia, przekierowania lub całkowite odwołanie lotów dotyczyło już ponad 30 tysięcy pasażerów. Koszty zamieszania według przewoźnika szacowane są na około 8 mln zł. Wizzair wzywa lotnisko w Modlinie do zapłacenia za utrudnienia, na które narażeni zostali pasażerowie. Pozostałe 20 tras nadal będzie obsługiwanych przez samoloty startujące z Modlina.
Władze lotniska zapowiadały wcześniej, że ILS zacznie działać w październiku tego roku. Teraz deklarują, że po zakończeniu wszystkich testów system będzie funkcjonował w marcu przyszłego roku. Od uruchomienia lotniska w połowie lipca, przez port przeszło 779 108 pasażerów.