Chcą łapać piratów z powietrza
Inspekcja Transportu Drogowego chce mieć na wyposażeniu śmigłowce i drony z radarami - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
2013-01-08, 09:08
Gazeta zauważa, że apetyt tej instytucji rośnie w miarę jedzenia. Nie wystarczy jej już blisko 400 fotoradarów, 29 aut wyposażonych w urządzenia rejestrujące i armia urzędników. Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej", kierownictwo inspekcji chciałoby teraz nad drogi wysłać najpierw dwa śmigłowce z fotoradarami, potem kolejne, a być może nawet drony, specjalne bezzałogowe samoloty. Z oficjalnych odpowiedzi wynika, że prowadzono już prace nad zakupem maszyn.
- Cztery lata temu w centrali pracowało niespełna 50 urzędników. GITD wynaturzył się i dziś w najmniejszym stopniu zajmuje się bezpieczeństwem transportu drogowego. Za to jest gigantyczną maszyną do łupienia kierowców - komentuje były minister transportu Jerzy Polaczek. Z budżetu na 2013 roku wynika, że inspekcja ma przynieść wpływy z mandatów w wysokości półtora miliarda złotych. Według nieoficjalnych informacji "Dziennika Gazety Prawnej", realizacja podniebnego planu Inspekcji została na razie wstrzymana po konsultacjach z Ministerstwem Transportu.
REKLAMA