Świadkowie kłamali w sprawie G.? Sąd wysłał zawiadomienie
Stołeczny sąd wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez pięciu świadków w sprawie dr. Mirosława G.
2013-01-10, 13:24
Posłuchaj
Dokładnie  kilka minut  po godz. 12 dokument zabrał  specjalny samochód Poczty  Polskiej. Złożenie zawiadomienia zapowiedział sędzia Igor Tuleya, który wydał w piątek skazujący wyrok w sprawie lekarza. 
- Sąd całkowicie podziela stanowisko obrony, że zeznania świadków,   zwłaszcza te, które legły u podstaw oskarżenia, trzeba traktować z dużą   ostrożnością, a wiarygodność pomawiających osób poddać wnikliwej i   szczegółowej weryfikacji, zwłaszcza że osoby te zgłosiły się kilka lat   po zdarzeniach, które opisywały w zeznaniach i nie były w stanie w   sposób przekonujący wytłumaczyć, dlaczego zawiadomiły organy ścigania   dopiero po upływie co najmniej dwóch lat - powiedział sędzia Tuleya,   uzasadniając wyrok. W mediach dodał, że sąd dysponował np.   dokumentacją bankową, dzięki której można było zweryfikować zeznania   świadków
Rzecznik sądu Maja Smoderek powiedziała, że dokument składa się z  dwóch części. Pierwsza dotyczy tego, na czym zdaniem sądu polega  podejrzenie popełnienia przestępstwa. Druga to  załączniki, które  stanowią kserokopię materiałów z akt sprawy.  Za fałszywe zeznania świadkowi grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Drugie zawiadomienie o popełnieniu  przestępstwa przez agentów CBA  jest cały czas opracowywane. Sędzia Smoderek nie wyklucza, że w piątek  będzie gotowe. 
W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd krytycznie ocenił metody działania Biura i  prokuratury w sprawie kardiochirurga. - Nocne przesłuchania, zatrzymania  - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić  przerażenie - powiedział Tuleya. - Budzi to skojarzenia  nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów  największego stalinizmu - dodał.
W piątek sąd skazał dr. Mirosława G., byłego ordynatora kardiochirurgii  stołecznego szpitala MSWiA, na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i  grzywnę za korupcję - przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów. Uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych. Wyrok  jest nieprawomocny.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>  
IAR, PAP, kk