To pociąg porwał sprzątaczkę a nie odwrotnie
Prokuratura w Sztokholmie umorzyła śledztwo wobec 20-letniej kobiety, która była podejrzewana o uprowadzenie pociągu i wjechanie nim w dom mieszkalny.
2013-01-18, 18:18
Zdjęcia z tego wydarzenia, do którego doszło we wtorek nad ranem, obiegły media na całym świecie.
Po wnikliwym śledztwie prokuratura doszła do wniosku, że kobieta uruchomiła elektrowóz przypadkowo, podczas sprzątania, a winę za to ponosi prawdopodobnie pracownik, który nie zabezpieczył odpowiednio kabiny.
Jak powiedział szwedzkiemu radiu publicznemu prokurator Pär Andersson, sprzątaczka nie była sprawcą, a ofiarą wypadku. "Stwierdziliśmy wiele poważnych zaniedbań dotyczących bezpieczeństwa. Po tym, jak kobieta zostanie przesłuchana i opowie co wydarzyło się tamtego ranka, śledztwo będzie kontynuowane. Wtedy może okazać się, że w sprawie podejrzane będą inne osoby" - powiedział prokurator.
20-latka uruchomiła elektrowóz podczas sprzątania w zajezdni. Pociąg, złożony z czterech wagonów, przejechał ponad półtora kilometra, a następnie wykoleił się i uderzył w dwupiętrowy dom. Nikomu oprócz sprzątaczki nic się nie stało.
Kobieta przebywa w szpitalu. Ma poważne obrażenia, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Na razie nie wiadomo, kiedy będzie mogła być przesłuchana.
REKLAMA
REKLAMA