Wysokie premie. Borusewicz przyznał sobie nagrodę
Marszałek Senatu poinformował, że przyznał nagrody za 2012 r. dla Prezydium Senatu. Zaznaczył, że wicemarszałkowie pracują więcej niż przeciętni senatorowie.
2013-01-25, 09:55
Bogdan Borusewicz odniósł się do publikacji mediów na temat nagród przyznanych przez marszałków Sejmu i Senatu dla prezydiów obu izb. Poinformował w czwartek dziennikarzy, że nagrody przyznał w czerwcu i grudniu. Borusewicz dodał, że wicemarszałkowie Senatu otrzymali 200 proc. wysokości swojego miesięcznego wynagrodzenia, a on sam - 350 proc. Nie chciał podać, jakie to są kwoty. - Praca marszałków jest znacznie bardziej intensywna, niż szeregowego parlamentarzysty. Uważam, że powinna być ona dobrze wynagradzana - podkreślił marszałek Senatu.
Jak zaznaczył, we wrześniu oddał "znaczną część" swojej nagrody na pomoc dla poszkodowanych przez trąbę powietrzną, kwota umożliwiła odbudowę jednego z domów zniszczonego przez wichurę w gminie Smętowo Graniczne w województwie pomorskim. Dodał, że była to jego "indywidualna decyzja". "Nie mówiłbym o niej, gdyby nie zainteresowanie tą kwestią" - powiedział Borusewicz.
Borusewicz podkreślił, że Senat zwrócił do budżetu państwa jedną trzecią funduszu na nagrody (czyli prawie 200 tys. zł). Pytany, czy w 2013 roku również zamierza przyznać nagrody, Borusewicz powiedział: "Zobaczymy, jak marszałkowie będą pracować".
Burza wokół nagród dla Prezydium Sejmu wybuchła po tym, gdy "Super Expres" napisał, że marszałek i wicemarszałkowie Sejmu otrzymali nagrody za 2012 rok - łącznie blisko 250 tys. zł. O nagrodach przyznanych w Senacie poinformowało radio RMF FM, które ujawniło, że Borusewicz przyznał sobie nagrody najpierw w wysokości 200 procent, a potem 150 procent miesięcznych zarobków, natomiast wicemarszałkowie Senatu otrzymali dwa razy po 100 procent.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
PAP/aj
REKLAMA