Bieszczady. GOPR uratował licealistów z Wrocławia
10 osobowa grupa młodzieży oraz ich dwóch opiekunów, którzy utknęli w niedzielę na jednym z górskich szlaków, zeszła z pomocą ratowników GOPR na dół i jest już bezpieczna.
2013-02-04, 16:56
Posłuchaj
Do Ustrzyk Górnych zawiozły ich busy. Z realcji instruktora obozu wędrownego wynika, że problemy zaczęły się w niedzielę w nocy kiedy nagle zmieniły się warunki pogodowe.
Uczestnicy byli zmuszeni rozbić pod szczytem biwak zimowy - opowiada Bogdan Tymoszyk - szef Szkoły Przetrwania i Przygody, która zorganizowała wyjazd.
- Jedna osoba musi pozostać pod opieką medyczną, stan zdrowia pozostałych oceniono jako dobry - powiedział Radiowej Trójce naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik. Ewakuowanych przebadali na miejscu lekarze. U jednej z osób stwierdzono odmrożenie, pozostali zostali odesłani na miejsce zakwaterowania.
Ratownik dodaje, że akcję przeprowadzono w bardzo trudnych warunkach. Z powodu złej pogody nie można było wykorzystać do akcji śmigłowców, po śnieżnych zaspach nie mogły również przejechać skutery. Ratownicy musieli torować sobie ścieżkę, momentami w półtorametrowych zaspach. W akcji ratunkowej uczestniczyło blisko 60 osób.
REKLAMA
Obóz przetrwania nie został zgłoszony do Kuratorium Oświaty. Co prawda placówka twierdziła najpierw, że została poinformowana, ale szybko się okazało, że omyłkowo wzięto pod uwagę inny wyjazd tego samego organizatora. Kuratorium zamierza o tym powiadomić policję.
REKLAMA