Polska - Ukraina. Fornalik: widziałem u piłkarzy pozytywną energię i zapał
Mecz z Ukrainą jest bardzo istotny, ale na nim eliminacje mistrzostw świata się nie kończą - uważa trener reprezentacji Polski Waldemar Fornalik przed piątkowym spotkaniem w Warszawie.
2013-03-21, 21:45
Posłuchaj
Oficjalną konferencję prasową szkoleniowiec zaczął dość nietypowo. Powiedział, że w ostatnich dniach za dużo było w mediach spekulacji wokół powołań do kadry i składu, w jakim biało-czerwoni mają wybiec na murawę Stadionu Narodowego.
- Zapewniam, że wysyłając powołania i dobierając skład kierujemy się wewnętrzym przekonaniem o tym, co będzie najlepsze dla drużyny, a nie antypatią czy sympatią do konkretnych piłkarzy - zaznaczył Fornalik.
W ten sposób odniósł się, choć nie wprost, do artykułów prasowych, w których pojawiły się informacje, że Ludovic Obraniak nie jest lubiany ani przez kolegów z zespołu narodowego, ani przez szefów PZPN. Konkretnego stanowiska w tej sprawie jednak nie zajął, a na pytanie o samopoczucie pochodzącego z Francji piłkarza, odesłał do niego samego.
Obraniak? Temat zastępczy
O Obraniaku mówił też kapitan polskiej reprezentacji Jakub Błaszczykowski.
REKLAMA
- Więcej się pisze o Ludovicu niż o meczu, który powszechnie uważany jest za bardzo ważny dla układu tabeli naszej grupy eliminacyjnej. To temat zastępczy i chyba niezbyt dobre podejście. Na pewno nie pomaga nam to w odpowiednim przygotowaniu się do gry - podkreślił.
Zaznaczył przy tym, dobre wykonywanie zawodu piłkarza wymaga radzenia sobie z presją, także w podobnych okolicznościach. - Na pewno jednak "Ludo" ma nasze pełne wsparcie - dodał.
Kto w pierwszej "11"?
Nie wiadomo, czy Obraniak, który był dość ostro krytykowany za ostatnie występy w kadrze, znajdzie się w piątek w podstawowej jedenastce, bo selekcjoner nie zdradził składu. Uspokajał jednak, że wielu piłkarzy jest w dobrej dyspozycji.
- Ciągłe pytania, przewidywania, spekulacje odnośnie składu mogą pomóc tylko naszym rywalom. Ważne, że wielu zawodników jest w wysokiej formie - zapewnił.
REKLAMA
Pytany, czy ochroniarz, który zbyt wcześnie wpuścił dziennikarzy na jeden z treningów, przez co miał ułatwić im rozszyfrowanie planów taktycznych i personalnych, stracił pracę, odparł z uśmiechem: "To była wielka mistyfikacja".
Już na poważnie dodał, że kwestie dotyczące składu mogą wyjaśnić się w czwartek po oficjalnym treningu na Stadionie Narodowym, ale nie można wykluczyć, że ostateczna decyzja zapadnie dopiero w piątek.
"Dobre dni"
Jak ocenił, reprezentacja "ma za sobą dobre dni". - Widziałem u piłkarzy pozytywną energię i zapał - poinformował selekcjoner i podkreślił, że wierzy w swoją drużynę i sens pracy.
- Jestem przekonany, że prędzej czy później będzie spełniać oczekiwania kibiców - powiedział.
REKLAMA
Wagę meczu z Ukrainą docenia, ale jej nie przecenia. - Jest bardzo istotny, ale na nim eliminacje się nie kończą. Oczywiście chcemy wygrać, bo to postawi nas w lepszej sytuacji przed następnymi spotkaniami. Ale Ukraińcy mają taki sam plan - przyznał.
Fornalik cieszy się, że piątkowe spotkanie zostanie rozegrane przy zamkniętym dachu. - Chyba po to budowano takie piękne stadiony, by wykorzystać je właśnie przy takiej aurze - podkreślił.
Po raz 60. z orzełkiem na piersi
Wszystko wskazuje na to, że Błaszczykowski zagra w piątek w drużynie narodowej po raz 60. i zostanie członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta.
- Fajnie byłoby zagrać po raz 60. z orzełkiem na piersi, ale na razie żadne rekordy mnie nie interesują. Liczy się tylko dobro drużyny i zwycięstwo w piątkowym meczu. Jednak jak skończę karierę, to będę miał co wspominać - powiedział zawodnik Borussii Dortmund.
REKLAMA
mr
REKLAMA