Niemcy: głośny proces bez obecności tureckich mediów
Jeszcze się nie rozpoczął, a już budzi kontrowersje. Mowa o procesie w sprawie skrajnie prawicowego ugrupowania Narodowosocjalistyczne Podziemie, który 17 kwietnia ma ruszyć w Monachium.
2013-03-26, 11:46
Posłuchaj
Członkowie grupy przez lata mordowali w Niemczech osoby tureckiego pochodzenia. Przebiegu procesu nie będą jednak mogli relacjonować przedstawiciele tureckich mediów, bo zabrakło dla nich miejsca na sali sądowej.
Przedstawiciele monachijskiego sądu rozkładają ręce tłumacząc, że sala rozpraw może pomieścić maksymalnie 50 dziennikarzy. Akredytacje przyznawano w kolejności zgłoszeń. Problem w tym, że miejsca na sali zabrakło dla dziennikarzy mediów tureckich. A przecież ofiary Narodowosocjalistycznego Podziemia to w większości Turcy. Akredytacje dostali za to przedstawiciele mediów z Holandii czy dziennikarze lokalnych monachijskich rozgłośni radiowych.
Niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości grozi kompromitacja - ostrzegają komentatorzy i apelują o dopuszczenie tureckich mediów do procesu. Sąd pozostaje jednak nieugięty podkreślając, że zasady akredytacji były jasne i sprawiedliwe.
Proces w sprawie Narodowosocjalistycznego Podziemia będzie jednym z największych postępowań toczących się w ostatnich latach przed niemieckim sądem. Rozpocznie się 17 kwietnia.
pg
REKLAMA