Zmarł opozycyjny dziennikarz. Zadławił się jedzeniem
Michaił Biekietow, w 2008 roku, walczył z budową autostrady pod Moskwą. Został wówczas brutalnie pobity. Wskutek napaści miał uszkodzony mózg i amputowano mu nogę.
2013-04-08, 20:16
O śmierci dziennikarza poinformowała jego prawniczka Stalina Guriewicz. Według niej Biekietow zmarł w poniedziałek w szpitalu po zadławieniu się jedzeniem. Miał 55 lat.
Michaił Biekietow, założyciel krytycznej wobec lokalnych władz gazety "Chimkińskaja Prawda", ostro sprzeciwiał się wycinaniu pobliskiego Lasu Chimkińskiego pod budowę autostrady Moskwa-Petersburg.
W listopadzie 2008 roku został dotkliwie pobity przed swoim domem. Lekarze przez wiele miesięcy walczyli o jego życie. Przeszedł serię ciężkich operacji - amputowano mu nogę i kilka palców. Stracił też głos. Wcześniej podpalono jego samochód; dziennikarz otrzymywał też groźby. Sprawców skatowania dziennikarza nigdy nie zidentyfikowano.
W jednej z wypowiedzi telewizyjnych Biekietow oskarżył mera Chimek, byłego pułkownika wojsk rosyjskich Władimira Strielczenkę, o podłożenie bomby pod jego samochodem. Wytoczono mu proces pod zarzutem pomówienia. Początkowo został skazany na grzywnę w wysokości 5 tys. rubli (163 dolary), a w grudniu 2010 roku - uniewinniony.
Biekietow to jeden z kilkunastu dziennikarzy i obrońców środowiska naturalnego, którzy zostali brutalnie poturbowani po krytycznych wystąpieniach na temat tego kontrowersyjnego projektu autostrady.