Polska będzie dostarczać broń do Unii Europejskiej?
Na razie konsorcjum Bumar zaczęło od otwarcia biura w Brukseli. Działania marketingowe to podstawa w tej branży - tłumaczy prezes Bumaru, Krzysztof Krystowski.
2013-04-09, 16:00
Posłuchaj
Prezes przypomina, że to w Brukseli właśnie podejmuje się obecnie najważniejsze dla Europy decyzje zbrojeniowe. Tu też - oprócz władz unijnych - mają swoje siedziby NATO i Europejska Agencja Uzbrojenia.
Przedstawiciele Bumaru mają się pojawiać na konferencjach, debatach, forach i dyskusjach, które będą dotyczyły sprzętu wojskowego i uzbrojenia. Mają tłumaczyć potencjalnym klientom, że polska zbrojeniówka ma doskonałej jakości produkty, w konkurencyjnych cenach.
Produktem flagowym już stały się polskie rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu GROM. W rakiety takie można wyposażyć każdego żołnierza, w ramach indywidualnego uzbrojenia.
Do ambitnych planów prezesa Bumaru sceptycznie podchodzi Wojciech Łuczak. Wydawca miesięcznika wojskowego "Raport" ostrożnie też komentuje brukselskie biuro spółki. Jego zdaniem sam fakt uruchomienia placówki w sercu UE jeszcze nic nie znaczy. Trzeba zatrudnić dobrych fachowców i ciężko pracować, żeby "przebić się" przez marketing zbrojeniowych gigantów, jaki mają Francuzi czy Brytyjczycy.
REKLAMA
Grupa Bumar pośredniczy obecnie w walce o przetarg na sprzedaż rakiet GROM do Finlandii. Po wielu miesiącach procedur w grze o kontrakt zostali już tylko Polacy i amerykański producent rakiet przeciwlotniczych.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA