Afera w Bayernie Monachium. Prezes klubu tymczasowo aresztowany

Prezes Bayernu Monachium, klubu piłkarskiego, który w tym sezonie zapewnił sobie 23. tytuł mistrza Niemiec, Uli Hoeness, w związku z zarzutami o uchylanie się od płacenia podatków, przyznał się do "ciężkiego błędu".

2013-04-23, 16:26

Afera w Bayernie Monachium. Prezes klubu tymczasowo aresztowany
Piłkarze Bayernu Monachium. Foto: PAP/EPA

Uli Hoeness zrobił to w wywiadzie dla "Sport Bild".

Jak podał wieczorem dziennik "Sueddeutsche Zeitung", Hoeness został 20 marca tymczasowo aresztowany. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 5 mln euro zwolniono go, jednak nakaz aresztowania pozostaje nadal aktualny. Zdaniem gazety tymczasowe aresztowanie jest poważnym sygnałem, że pomimo dobrowolnego zawiadomienia urzędu skarbowego o nieprawidłowościach działacz może być pociągnięty do odpowiedzialności.
- Zrozumiałem, że popełniłem ciężki błąd, i próbuję, zgłaszając się samemu (do urzędu skarbowego - przyp.), przynajmniej częściowo ten błąd naprawić - powiedział Hoeness w wywiadzie dla "Sport Bild", którego fragmenty ukazały się we wtorek na stronie internetowej tygodnika.
- Chcę wszystko wyjaśnić. Ustawa stwarza taką możliwość - oznajmił prezes najsłynniejszego niemieckiego klubu piłkarskiego, który przed ponad dwoma tygodniami zapewnił sobie po raz 22. w 50-letniej historii Bundesligi tytuł mistrzowski, a 23. od początku rozgrywek ekstraklasy. 61-letni działacz wykluczył jednak podanie się do dymisji.
Tygodnik "Focus" poinformował jako pierwszy w zeszłą sobotę, że Hoeness zawiadomił w styczniu urząd podatkowy o popełnieniu przez siebie oszustwa podatkowego w związku z posiadaniem konta w szwajcarskim banku. Prokuratura wdrożyła przeciwko działaczowi śledztwo, sprawdzając, czy ujawnił on wszystkie dane o zaległych podatkach i czy zawiadomienie ma moc prawną.
Jeżeli zawiadomienie było zgodne z prawem i nastąpiło przed wdrożeniem postępowania przez prokuraturę, to Hoeness uniknie odpowiedzialności karnej; będzie musiał jedynie uregulować zaległe podatki wraz z karnymi odsetkami. Ani prokuratura ani też Hoeness nie podali wysokości kwot będących przedmiotem postępowania. Zdaniem niemieckich mediów chodzi o wielomilionowe sumy.
Rzecznik rządu Steffen Seibert powiedział, że kanclerz Angela Merkel jest "rozczarowana" postawą monachijskiego działacza, tym bardziej, że był on powszechnie uznawany za "pozytywny symbol". Przewodnicząca parlamentarnej komisji do spraw sportu Dagmar Freitag powiedziała, że pozytywny wizerunek prezesa Bayernu jako osoby zaangażowanej społecznie "legł w gruzach". W przeszłości w licznych publicznych wystąpieniach wzywał do płacenia podatków i krytykował wyprowadzanie pieniędzy za granicę. Wielokrotnie krytykował też korupcję w szeregach FIFA.


man

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej