Finał Ligi Mistrzów: Borussia - Bayern. Trzech Polaków sięgnie po trofeum?
Po raz pierwszy w historii trzech polskich piłkarzy może jednego dnia zdobyć Puchar Europy.
2013-05-25, 06:00
Posłuchaj
W sobotnim finale Ligi Mistrzów w Londynie Borussia Dortmund Jakuba Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka zagra z Bayernem Monachium.
Do tej pory czterech Polaków zdobyło Puchar Europy, ale tylko trzech wystąpiło w zwycięskim finale - Zbigniew Boniek (Juventus Turyn, 1985), Józef Młynarczyk (FC Porto, 1987) i Jerzy Dudek (Liverpool, 2005). Każdy z nich okazał się w tych spotkaniach ważnym zawodnikiem swojego zespołu.
Po trofeum sięgnął także Tomasz Kuszczak, gdy był bramkarzem Manchesteru United (2008), ale nie wystąpił w decydującym spotkaniu. Z ławki rezerwowych oglądał zwycięstwo Manchesteru United nad Chelsea Londyn w rzutach karnych w Moskwie.
Trzech Polaków sięgnie po trofeum?
W sobotę liczba Polaków, którzy wygrali finał najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych, może się podwoić. Każdy z trójki biało-czerwonych w Borussii miał duży wkład w drogę zespołu do finału. Najbardziej spektakularnego wyczynu dokonał Lewandowski, który w pierwszym półfinałowym meczu LM z Realem Madryt (4:1) zdobył 4 gole. Ogółem były napastnik Znicza Pruszków i Lecha Poznań zaliczył w obecnym sezonie LM 10 trafień.
Trudno wyobrazić sobie Borussię również bez Błaszczykowskiego. - Gdyby przed sezonem ktoś powiedział mi, że dotrzemy do tej fazy, to na pewno bym nie uwierzył. Zarówno dla nas zawodników, jak i dla całego klubu, to wielkie wydarzenie, będące ukoronowaniem naszej dobrej gry w Lidze Mistrzów w całym sezonie. Myślę, że to będzie szczęśliwy finał dla nas - przyznał niedawno 27-letni pomocnik.
Ważną rolę w Borussii odgrywa także Piszczek. O tym, jak cennym jest piłkarzem dla swojego klubu, świadczy fakt, że dopiero po finale podda się odkładanej od dawna operacji biodra. Nie wystąpi w czerwcowych spotkaniach reprezentacji Polski.
Borussia osłabiona, ale wciąż silna
REKLAMA
W finale na Wembley, z powodu kontuzji odniesionej w rewanżowym meczu z Realem, nie zagra jeden z filarów Borussii Mario Goetze (wrócił niedawno do treningów, ale uraz się odnowił). Od nowego sezonu utalentowany pomocnik reprezentacji Niemiec będzie zawodnikiem Bayernu.
Bawarczycy nie lekceważą jednak osłabionego rywala. - Borussia wystawi 11 zawodników, którzy dadzą z siebie sto procent - podkreślił pomocnik Bayernu Bastian Schweinsteiger. - Szanuję drużynę z Dortmundu, ale wierzę, iż tylko od nas zależy, czy wygramy w sobotę - dodał.
Borussia, która w fazie grupowej i w półfinale okazała się lepsza od wielkiego Realu, jest uznawana za rewelację obecnego sezonu LM, ale jeszcze bardziej imponuje forma Bayernu. Bawarczycy w ćwierćfinale nie dali szans mistrzowi Włoch Juventusowi Turyn (2:0, 2:0), a w półfinale rozbili mistrza Hiszpanii - Barcelonę (4:0, 3:0).
REKLAMA
W Bundeslidze drużyna Juppa Heynckesa także nie pozostawiła złudzeń rywalom. Mistrzostwo kraju zapewniła sobie prawie dwa miesiące temu. W 34 meczach zdobyła aż 91 punktów i 98 bramek. Doznała tylko jednej ligowej porażki - jesienią z Bayerem Leverkusen.
Bayern lekkim faworytem finału
Bayern po raz dziesiąty zagra w finale rywalizacji o Puchar Europy. Do tej pory czterokrotnie sięgnął po trofeum, ostatnio w 2001 roku. W poprzednich trzech sezonach dwukrotnie wystąpił w decydującym meczu, ale w obu przypadkach musiał uznać wyższość rywali. W 2010 roku przegrał z Interem Mediolan 0:2, a dwa lata później, w rzutach karnych, z Chelsea (po dogrywce było 1:1). Ta porażka szczególnie zabolała Bawarczyków - grali na swoim stadionie, na dodatek stracili gola w 89. minucie.
Z kolei Borussia po raz drugi dotarła do finału LM i ma szansę powtórzenia triumfu z 1997 roku.
REKLAMA
- Lekkim faworytem jest Bayern, z wielu względów. Gdybym miał oceniać procentowo szanse, powiedziałbym 55:45 na korzyść Bawarczyków. Ale pamiętajmy, że to jest tylko jedno spotkanie. Wszystko jest możliwe - powiedział Zbigniew Boniek, obecnie prezes PZPN.
Zwycięzca sobotniego finału otrzyma od UEFA 10,5 mln euro premii, a pokonany - 6,5 mln. Łącznie w całym sezonie obie drużyny mogą liczyć na zarobek w wysokości 70 mln euro. Złożą się na to przychody z UEFA, m.in. startowe, premie za zwycięstwa i awanse do poszczególnych rund oraz udział w zyskach ze sprzedaży praw marketingowych oraz telewizyjnych.
Po raz czwarty w historii finał tych rozgrywek odbędzie się z udziałem drużyn z tego samego kraju, ale po raz pierwszy z Niemiec. Początek spotkania na stadionie Wembley o godz. 20.45.
Przypuszczalne składy:
Borussia: Roman Weidenfeller; Łukasz Piszczek, Neven Subotic, Mats Hummels, Marcel Schmelzer; Ilkay Gundogan, Sebastian Kehl; Jakub Błaszczykowski, Kevin Grosskreutz, Marco Reus; Robert Lewandowski.
REKLAMA
Bayern: Manuel Neuer; Philipp Lahm, Jerome Boateng, Dante, David Alaba; Bastian Schweinsteiger, Javi Martinez; Arjen Robben, Thomas Mueller, Franck Ribery; Mario Mandzukic.
Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).
man
REKLAMA